Po styczniowym incydencie na Santiago Bernabeu, hiszpańskie gazety nie szczędziły krytyki piłkarzowi Realu. "Zachowanie reprezentanta Portugalii było haniebne i niedopuszczalne. Co gorsza, w przypadku Pepe chodzi o recydywę"" - napisała "Marca". Z kolei "As" dodawał: "Pepe zasłużył na potępienie, powinien zostać ukarany".
Teraz w wywiadzie dla Canal+ Pepe skarży się, że media potraktowały go zbyt brutalnie: - Prasa przedstawiała mnie, jakbym był jakimś mordercą. Dla mnie i tak najważniejszą rzeczą jest
gra w barwach
Realu Madryt. Gdy chodzę ulicami miasta, wciąż bardzo dużo ludzi okazuje mi sympatie - powiedział piłkarz.
Brazylijczyk z portugalskim paszportem* wypowiedział się także na temat spekulacji o odejściu trenera Jose Mourinho po zakończeniu obecnego sezonu. - On jest częścią Realu, tak samo jako piłkarze. My jesteśmy przekonani, że zostanie tutaj jako główny szkoleniowiec - dodał Pepe.
*
poprawione