Liga hiszpańska. Dzieci Pepa Guardioli

W trzy lata trener Barcelony zaprosił do pierwszej drużyny 19 wychowanków, ostatnio debiutowali w niej Isaac Cuenca i Gerard Deulofeu. Czy kibice doczekają się jedenastki złożonej wyłącznie z piłkarzy, którzy kopania piłki uczyli się w szkółce La Masia?

Profil Sport.pl na Facebooku - 32 tysiące fanów. Plus jeden? 

Gdy kilka dni temu otwierano wybudowaną za 8 mln euro nową siedzibę najsłynniejszego piłkarskiego uniwersytetu świata, gazety nazwały La Masię "fabryką bordowo-granatowych snów" i "miejscem, gdzie rodzą się Złote Piłki". Prezydent Katalonii na transmitowanej do 60 krajów uroczystości mówił, że szkółka jest kwintesencją Barcelony.

Patronem internatu zamieszkiwanego przez 83 młodych sportowców (także koszykarzy i piłkarzy ręcznych) został Oriol Tort, były trener i skaut, który przyprowadził do klubu m.in. Xaviego, Iniestę i Guardiolę. - Dzięki takim ludziom jak on jesteśmy dziś w tym miejscu - powiedział trener Barcelony. Na otwarciu zabrakło skłóconego z prezesem Sandro Rosellem Johana Cruyffa, który 32 lata temu szkółkę wymyślił i zorganizował.

Uważający Holendra za mistrza Guardiola na wychowankach oparł drużynę, która w ostatnich latach odnosi największe sukcesy w historii klubu, a dziś regularnie wynajduje w rezerwach piłkarzy dających wytchnienie gwiazdom.

20-letni Cuenca założył przed dwoma tygodniami koszulkę Barcelony także dlatego, że kontuzje leczą Ibrahim Afellay i Alexis Sanchez. W swoim trzecim meczu strzelił gola, w czwartym miał asystę. Kilka dni po nim debiutował Deulofeu. Tego 17-letniego skrzydłowego - jeszcze zanim dotknął murawy Camp Nou - ogłoszono następcą Messiego, latem był gwiazdą mistrzów Europy do lat 19. Bezustannie nękał na prawym skrzydle starszych rywali.

Dzięki żółtodziobom wytykanie Barcelonie, że w jej szatni nie ma tłoku jak w Realu czy Manchesterze United, nie ma sensu. Pierwsza drużyna porusza się po boisku według takich samych schematów jak kilkuletnie maluchy, dlatego juniorzy doskonale wiedzą, czego wymaga Guardiola. Przybysze - Villa, Afellay i inni - pierwsze miesiące poświęcają na zrozumienie taktyki drużyny.

Hermetyczność piłkarzom wykształconym w La Masii przez lata wytykali działacze Realu Madryt. Argumentowali, że Katalończycy tworzą piłkarzy tylko dla siebie, a wychowankowie "Królewskich" poradzą sobie wszędzie. Real chwalił się, że żaden klub nie ma tylu wychowanków w ligach europejskich.

Po sukcesach Barcelony Guardioli La Masia stała się jednak miejscem, z którego czerpią kluby z całego kontynentu. Przed sezonem juniorów z Katalonii zaproszono do Arsenalu, Chelsea, Tottenhamu, Juventusu, Sampdorii, Lazio i... Realu.

Zmienia się też La Masia, wyszukują już piłkarzy we wszystkich stronach świata. Wśród przyjętych latem był 10-letni Japończyk, dwóch 13-letnich Koreańczyków i pierwszy w historii klubu 11-letni Amerykanin.

Kibice Barcy czekają na mecz, w którym Guardiola wystawi jedenastkę składającą się wyłącznie z wychowanków. Drużyna w składzie Valdes - Fontas, Pique, Puyol - Xavi, Busquets, Fabregas, Thiago Alcântara - Pedro, Messi, Iniesta w meczach z ligowymi średniakami poradziłaby sobie zapewne bez problemu, w dodatku Guardiola mógłby wybrzydzać. Nie zmieścili się w niej Cuenca, Marc Muniesa i Mart~n Montoya, którzy w pierwszej drużynie już debiutowali.

Liczby La Masii

6

piłkarzy Barcelony zostało powołanych do reprezentacji do lat 21 na listopadowe mecze z Estonią i Szwajcarią w eliminacjach mistrzostw Europy. Montoya, Bartra, Muniesa, Planas, Thiago i Cuenca w sumie wystąpili w

31

ligowych meczach Barcelony, z czego 23 zagrał Thiago. W młodzieżówce nie ma ani jednego piłkarza Realu.

Hat-trick Boatenga w 14 minut? Fajnie. Tylko, że można 10 razy szybciej [WIDEO].

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.