Jak donosi francuska agencja AFP, świeżo upieczony mistrz Niemiec być może wcale nie przejdzie przed kolejnym sezonem rewolucji kadrowej. Pierwszym, który miał odejść, był Nuri Sahin, ale okazuje się, że żadnej poważnej oferty na niego Borussia nie otrzymała.
- Jeśli pojawią się takie oferty, wtedy będziemy je rozważali, na razie nie ma takiego tematu - powiedział niemieckiej telewizji Sport1 Michael Zorc, menedżer BVB, zapytany o sprawę Sahina.
- Spodziewamy się, że niektórzy nasi piłkarze będą kuszeni przez wielkie klubu z całej Europy, ale naszym celem jest ich zatrzymanie w Dortmundzie - dodał.
Sahin, choć ma kontrakt do 2013 roku, był wymieniany najczęściej w gronie potencjalnych kandydatów do odejścia, ponieważ ma za sobą znakomity sezon, a w jego umowie zapisano klauzulę, która zezwala na sprzedaż pomocnika, jeśli kupujący zaoferuje co najmniej 6 mln euro.
Tevez do Chelsea?
