Bundesliga. Pożegnanie w dobrym stylu

Choć Bayern i Schalke ciągle mają szanse na triumf w Lidze Mistrzów, ich trenerzy już wiedzą, że ich praca się kończy. Louis Van Gaal godzi się z tym, Felix Magath dobrowolnie się nie podda.

Trener Bayernu Louis Van Gaal nie dokończy obowiązującego do 2012 r. kontraktu. Przyznał, że stać go już, by pracować tylko dla własnej satysfakcji, więc chce rok spędzić na urlopie. Holender ma jednak ambicję, by opuścić Bayern "głównymi drzwiami", nie zaś zapleczem. Bawarczycy - ostatnio zawodzący - w sobotę grali tak, jakby chcieli otworzyć van Gaalowi wyjście jak najszerzej. Strzelili HSV aż sześć bramek, a mogli więcej.

Rywali co chwilę ośmieszał Arjen Robben, który zaliczył drugi hat trick w Niemczech. Przy jednej z bramek posłał piłkę z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę, choć Holender słynie raczej z techniki niż atomowych uderzeń.

Gra Bayernu robiła na tle HSV takie wrażenie, że jeszcze tego samego dnia trener piłkarzy z Hamburga Armin Veh został zwolniony, choć w trakcie konferencji prasowej twierdził, że utrzyma posadę. Dołączy więc do van Gaala.

Bayern liczył, że posadą Holendra w Monachium byłby zainteresowany trener Borussii Dortmund Jürgen Klopp. Ten rozwiał jednak wątpliwości. Stwierdził, że zainteresowanie monachijczyków jest dla niego wyróżnieniem, ale nie ma najmniejszego zamiaru opuszczać lidera Bundesligi. Borussia prowadzi, mimo sobotniej porażki, która w Dortmundzie została przyjęta ze spokojem. Hoffenheim pozostało jedynym zespołem, którego Borussia w tym sezonie nie jest w stanie pokonać w Bundeslidze. Po tym gdy jesienią zremisowała z nim 1:1, teraz uległa 0:1. I to mimo lepszych statystyk strzałów i posiadania piłki. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski grali źle - dortmundzkie media dały im najgorsze noty w drużynie.

Niespokojnie jest w Gelsenkirchen, gdzie pracę ma stracić trener Felix Magath. Jego odejścia klub oficjalnie nie potwierdził, ale w mieście panuje przekonanie, że tylko wielki sukces w Lidze Mistrzów może go uratować przed pożegnaniem z zespołem. Ten nie ma szans na mistrzostwo Niemiec mimo spektakularnych transferów przeprowadzonych przed sezonem. Kiedy w ub. tygodniu dziennik "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" napisał, że przyszłość szkoleniowca jest przesądzona, kierownictwo Schalke nie reagowało. Magath stwierdził, że sam nie poda się do dymisji.

Kibice Bayernu nie chcą Neuera

Copyright © Agora SA