Bundesliga. Wściekli fani Schalke żądają dymisji szefostwa klubu

Rozwścieczeni fani Schalke Gelsenkirschien domagają się dymisji prezesa i zarządu niemieckiego klubu. W prawdzie niemiecki zespół ledwo awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale w krajowych rozgrywkach zajmuje dopiero 11 miejsce.

Załóż swoją drużynę - włącz się do gry i "Wygraj :Ligę" ?

Kibice domagają się odejścia prezesa Clemensa Toenniesa i zmiany zarządu niemieckiego klubu. Na włoski wisi też przyszłości trenera Felixa Magatha. Niemieckie media twierdzą, że ma zostać zwolniony, czemu klub jeszcze nie zaprzeczył.

W piątek Schalke zwolniło swojego rzecznika prasowe, a fani są wściekli za sposób w jaki klub jest prowadzony.

Według regulaminu klubu, Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie musi być zwoływane, gdy zażąda tego 10% członków klubu. To oznacza, że potrzebnych jest 9 300 podpisów. Do soboty rano fani Schalke zebrali ich 1 100. Brakującą resztę kibicę liczą zebrać w czasie ligowego spotkania z Eintrachtem Frankfurt, w sobotnie popołudnie.

Kibice zaprosili do rozmów trenera Schalke. Chcą wyjaśnienia sytuacji. Planują też protest w Veltins Arena, bazie klubu Gelsenkirchen.

Imponującym zwycięstwem nad Valencią Schalke awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Przed sobotnim meczem Bundesligi jest na 11 miejscu.

Magath odejdzie z Schalke ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.