Gazeta na swój sposób tłumaczy słowa trenera Juergena Kloppa, który powiedział, że jego drużyna już znacznie wcześniej mogła prowadzić 1:0: "
Lewandowski był wczoraj bardziej jak Lewandoofski . Polak zabłysnął już w trzeciej minucie, gdy był niekryty pod bramką VfB, jednak posłał piłkę daleko od niej".
"W 57. minucie Lewandowski nie trafił z jedenastu metrów do pustej bramki. Przypomniało to Błaszczykowskiego z meczu z Freiburgiem, który w podobnej sytuacji strzelił nad poprzeczką" - to z kolei tłumaczenie słów trenera o szansach na podwyższenie w drugiej połowie spotkania.
Serwis poświęcony Borussii "Die Kirsche" najlepiej z polskich piłkarzy ocenił z kolei Łukasza Piszczka, który zasłużył tylko na notę 3,5. "W pierwszej rundzie sezonu był jednym z symboli ofensywnej
gry skrzydłami. Teraz jednak wrócił do kiepskiej gry pozycyjnej i jest wyraźnie słabszy w drugiej części sezonu" - tak ocenił grę Polaka serwis.
Robert Lewandowski z kolei został oceniony na 4,5, głównie przez zmarnowane okazje z 4., 45. i 49. minuty. "Generalnie to nie był zły mecz w jego wykonaniu, ale przez brak odpowiedniej oceny sytuacji, przeistoczył się w największego przegranego meczu" - pisze autor o napastniku.
Taką samą notę, jak były napastnik
Lecha otrzymał także Kuba Błaszczykowski, który zdaniem serwisu rozegrał słabą pierwszą połowę, a druga w jego wykonaniu była jeszcze gorsza. "Prawie każdy atak, który szedł przez niego, kończył się stratą. Zagrał bez przeglądu pola i wytrwałości". Tak niskich not, jak "Kuba" i "Lewy" nie dostał żaden inny zawodnik Borussii.
Również serwis goal.com ocenił Polaków najsłabiej w zespole. Błaszczykowski i Lewandowski dostali ocenę 5,5, a drugi z nich dodatkowo został wyróżniony mianem "Największej wpadki meczu". Niższą notę - 5,0 otrzymał Łukasz Piszczek.