Bundesliga. Strach w Monachium: czy Arjen Robben wróci do futbolu?

Gwiazda Bayernu Monachium Arjen Robben nie może nawet unieść kilkumiesięcznej córeczki, bo jest to zbyt wielkim ryzykiem dla jego przyszłej kariery. - To wielka tajemnica co się stało - mówi trener reprezentacji Holandii. A lekarz Bayernu oskarża Holendrów ukrycie problemu podczas mundialu: - To gigantyczny szok!

O tym, że nie powinien podnosić małej Lynn, Robben dowiedział się podczas jednej z ostatnich wizyt klubowego lekarza Bayernu Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfahrta.

Uraz z początku sierpnia wydawał się niegroźny. Ale po powrocie piłkarza z mundialu Müller-Wohlfahrt stwierdził, że w RPA Holendrowi odnowiła się wcześniejsza kontuzja, co lekarze kadry "Oranje" zlekceważyli.

Robben pierwszej kontuzji doznał podczas sparingu przed MŚ z Węgrami. Holendrzy prowadzili wysoko 6:1, Robben, który grał od 35 minut, wcześniej strzelił dwie bramki. W pewnym momencie biegnąc przy pełnej prędkości podał prostopadle piętką... i coś poszło nie tak. Na jego twarzy pojawił się grymas bólu, piłkarz zszedł z boiska utykając, trzymał się za bolące udo. Pierwsza diagnoza mówiła o sześciu tygodniach, ale dzięki pomocy lekarza z Rotterdamu - 74-letniego Dicka von Toorna, znanego z niekonwencjonalnych metod leczenia, piłkarz był gotowy do gry jeszcze podczas turnieju w RPA.

Robben na boisku po raz pierwszy pojawił się w ostatnim meczu grupowym z Kamerunem jako rezerwowy, później zagrał w kolejnych czterech intensywnych spotkaniach fazy pucharowej. 13 lipca Holendrzy z Robbenem w składzie przegrali w finale 0:1 z Hiszpanią, piłkarze rozjechali się na wakacje. Holender spędził je na malowniczej wyspie Curacao.

"Tajemnicza kontuzja"

Gdy na początku sierpnia Robben stawił się w Monachium na testy medyczne, w jego mięśniu udowym wykryto 5-centymetrową "dziurę". Po tej diagnozie lekarz Bayernu mówił o maksymalnie dwóch miesiącach przerwy od futbolu. Wersja sprzed tygodnia: Robben nie wyjdzie na boisko do końca roku. Lekarze nie wykluczają również najczarniejszego scenariusza: Holender już w ogóle nie wróci na boisko. Ojciec i agent piłkarza Hans Robben przyznał w kilku wywiadach, że "nie wie, jakie konsekwencje w przyszłości będzie miała kontuzja".

- Nie mogę wypowiadać się na temat tej kontuzji. Jedyne co mogę powiedzieć, że bardzo delikatnie obchodziliśmy się z jego urazem - powiedział w środę Bert van Marwijk, trener reprezentacji Holandii. - To wielka tajemnica co się wtedy stało - dodał.

Robben w sprawie swojej kontuzji się nie wypowiada.

Bayern chce odszkodowania

W niemieckich mediach wypowiada się Müller-Wohlfahrt. Kiedy dziennikarze zapytali go, czy podejście do urazu Robbena ze strony holenderskich lekarzy i ich diagnoza są dla niego szokiem, odpowiedział: - Nie, to nie był zwykły szok. To był szok gigantyczny.

Im gorsze są rokowania lekarzy, tym większe naciski ze strony Bayernu domagającego się odszkodowania od holenderskiej federacji oraz decyzji UEFA regulującej podobne przypadki. Bayern chce też, by Holendrzy płacili pensję Robbenowi w czasie kontuzji. Monachijczykom, choć należą do grupy najbogatszych klubów Europy, pensja piłkarza - 5,5 mln euro rocznie - wyraźnie ciąży.

- Robben nie został kontuzjowany podczas wakacji - argumentował w wywiadzie holenderski trener Bayernu Louis van Gaal. - UEFA powinna pokazać, że jest gotowa na to, by zabezpieczyć europejskie kluby przed podobnymi problemami - mówi dyrektor Bayernu Karl-Heinz Rummenigge.

Według niego, aby zakończyć prace nad odpowiednimi przepisami, do ustalenia pozostały tylko szczegóły.

Przepisami zainteresowany jest nie tylko Bayern, który na ostatni mundial "wysłał" 12 piłkarzy, ale także inne wielkie piłkarskie jak Real, Inter czy Chelsea. Niektórzy mówi nie tylko o ubezpieczeniach, ale także o wypłacaniu piłkarzom pensji na czas obowiązków reprezentacyjnych. - Dopóki FIFA będzie postępować według reguły: "jeśli zostałeś powołany, musisz grać", to do niczego nie dojdziemy, nic się nie zmieni - uważa dziennikarz niemieckiego magazynu "Kickera" Joerg Jakob.

Bayern bez punktów. Van Gaal krytykuje Thomasa Muellera ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.