Bundesliga. Narasta frustracja w Bayernie Monachium. Philipp Lahm bije na alarm

Sytuacja w Bayernie Monachium nie wygląda najlepiej. Mistrzowie Niemiec słabo spisują się w 2017 roku, a "Bild" ujawnia, co działo się po ostatnim meczu z Schalke (1:1).

Prezydent Uli Hoeness oraz prezes Karl-Heinz Rummenigge opuścili stadion bez słowa. Arjen Robben siedział w swoim samochodzie przez 18 minut po końcowym gwizdku. W niedzielę jako pierwszy pojawił się na tajnym treningu.

Trener Carlo Ancelotti twierdzi, że słaba postawa Bayernu "nie jest kwestią jakości, tylko poświęcenia". "Bild" przytacza statystyki: Bawarczycy przebiegli tylko 110,5 km w ostatnim meczu, natomiast piłkarze Schalke pokonali aż 117,2 km. W pierwszej części sezonu zawodnicy Bayernu średnio wykonywali 118 ofensywnych sprintów, natomiast w tym roku tylko 105.

Kluczowa jest również kontuzja Thiago Alcantary. W 15 meczach ligowych z Hiszpanem w składzie Bayern stworzył sobie aż 30 znakomitych okazji strzeleckich. W czterech spotkaniach bez niego tylko trzy!

Na alarm bije już kapitan Philipp Lahm. - Musimy pamiętać, co osiągnęliśmy w poprzednich trzech sezonach. Sytuacja nie może nadal tak wyglądać, inaczej szybko odpadniemy z kilku rozgrywek.

Jedynym piłkarzem do którego niemieckie media nie mają pretensji jest Robert Lewandowski. Polak strzelił trzy z pięciu goli Bayernu w 2017 roku przesądzając o zwycięstwie z Freiburgiem (2-1) oraz otwierając wynik spotkania z Schalke (1-1) (relacja tutaj >>>). Bayern nadal jest liderem Bundesligi i ma 46 pkt - cztery przewagi nad drugim RB Lipsk.

Robert Lewandowski na skoczni! [MEMY]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.