Tym razem za wprowadzeniem "Hawk Eye" było aż piętnaście klubów Bundesligi - o sześć więcej niż poprzednim razem, gdy członkowie ligi nie byli w stanie przekonać wymaganej większości. Już w środę przedstawiciel DFL, Andreas Rettig informował kluby, że wybrano ewentualną technologię do zastosowania w Niemczech, tzw. "Hawk Eye" (w tłum. "Sokole Oko"), czyli system kamer nadzorujących bramki i błyskawicznie przekazujących sędziemu informację w spornych sytuacjach. To system droższy od "Goal-line technology" polegający na zainstalowaniu chipów w piłkach - przed poprzednim głosowaniem, na początku 2014 roku, wyceniano, że każdy klub będzie musiał zainwestować kwotę sięgającą pół miliona euro.
Jeszcze dzisiaj rano nie było pewności, czy większość klubów wyrazi zgodę. W niemieckiej prasie liczono głosy, a na Twitterze dziennikarze wymieniali się informacjami o stanowiskach poszczególnych przedstawicieli. Dopiero dzisiaj nad ranem z Herthy Berlin wyszła informacja o zaakceptowaniu pomysłu, jeszcze później potwierdzenie dotarło od osób z Wolfsburga. Już wtedy pojawiły się pierwsze potwierdzenia, że udało się zdobyć wymaganą większość głosów (dwie trzecie) - wynik piętnastu głosów popierających zmianę przeszedł jednak oczekiwania większości. - To krok naprzód dla całej ligi i sędziów - szybko dzielił się reakcją szef DFL, Reinhard Rauball. Tym razem przeciwko były Paderborn, Schalke 04 Gelsenkirchen i Eintracht Frankfurt. Na razie system będzie wprowadzony wyłącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Od następnego sezonu
Bundesliga będzie miała system "Hawk Eye", który nie dopuści do takich pomyłek sędziego, jak np. ta z poprzedniego sezonu i meczu Bayeru Leverkusen w Hoffenheim, gdy strzał Stefana Kiesslinga wpadł do bramki przez dziurę w siatce. O potrzebie wprowadzenia takiego systemu mówi się od wielu lat, a prace przyspieszono po mistrzostwach świata w 2010 roku. Wtedy w 1/8-finału w meczu Niemiec z Anglią po strzale Franka Lamparda piłka uderzyła w poprzeczkę i odbiła się wyraźnie za linią bramkową, wychodząc w pole
gry. Sędziowie nie dostrzegli gola, wybuchł spory skandal, chociaż Niemcy wygrali aż 4-1. W Anglii od początku 2014 roku ten system już jest w powszechnym użyciu. Również na ostatnich mistrzostwach świata był on już używany.