To był bardzo dobry, szybki mecz. Pierwszy gol padł jednak dopiero w 29. minucie, czyli na minutę przed końcem pierwszej połowy (grano 2x30 min + ew. rzuty karne).
Robert Lewandowski, który miał wcześniej dwie naprawdę niezłe próby, otrzymał odbitą przez bramkarza piłkę. Zatańczył z obrońcami i w końcu przerzucił piłkę nad nimi oraz zdezorientowanym bramkarzem.
Dietmar Hamann napisał o
Lewandowskim, który w swoim poprzednim, pierwszym meczu w barwach
Bayernu też trafił
(było 1:1), napisał, że to najfajniejsza bramka, jaką widział, a
Lewandowski jest najlepszym napastnikiem na świecie.
Drugą bramkę niedługo po przerwie strzelił Franck Ribery, którego tuż po golu zmienił 17-letni syn Mehmeta Scholla, Lucas. Ribery wpadł w pole karne, pomknął jego lewą stroną, nie dał sobie odebrać piłki i przerzucił ją nad kładącym się przed nim bramkarzem oraz obrońcą. Też ładnie!
Oba gole dla Borussii padły po rzutach karnych - pierwszy został podyktowany po ewidentnym zagraniu ręką, drugi po ewidentnym faulu Javiego Martineza. Kruse dwukrotnie pokonał Starkego i w ostatniej minucie spotkania zapewnił kibicom dodatkowe emocje w karnych.
Pierwszy do rzutu karnego podszedł Robert Lewandowski. Wziął spory rozbieg i uderzył pewnie, po ziemi, tuż przy słupku. Pierwszym zawodnikiem, który nie wykorzystał karnego, był otwierający czwartą
serię Rafinha. Uderzył niemal prosto w bramkarza. W decydującym momencie bohaterem Bawarczyków został Starke, który ślicznie przeniósł nad poprzeczką ostatnie uderzenie w piątej serii.
Dodatkowego karnego wykorzystał Javi Martinez, a zawodnik z Monchengladbach trafił w poprzeczkę. Guardiola wybuchł radością, jak gdyby był to półfinał
Ligi Mistrzów.
W finale Telekom Cup monachijczycy zagrają z Wolfsburgiem, który we wcześniej rozegranym spotkaniu pokonał HSV Hamburg 6:5. HSV i Borussia zagrają o trzecie miejsce.
Finał zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 18:15. Relacja na żywo w Sport.pl.
Dla kogo oni grają? Raquel Mauri, żona Ivana Rakiticia [KLIKNIJ]