Bundesliga. Lewandowski wybrał Bayern. I wywołał wojnę

Do połowy czerwca Bayern oficjalnie ogłosi, że Robert Lewandowski zostanie jego graczem - mówi jego menedżer. Trener Borussii twierdzi, że na pewno nie, o ile on ma coś do powiedzenia w Dortmundzie

Poniedziałkowa deklaracja Cezarego Kucharskiego w TVN24 wywołała burzę w Polsce i Niemczech. Dzień wcześniej w Radiu TOK FM w audycji "Przy niedzieli o sporcie" agent piłkarza mówił także o szczegółach transferu. - Wartość Roberta jest znana na rynku piłkarskim, dokładna kwota nie zostanie ujawniona, ale może ona dojść nawet do 35 mln euro - powiedział agent.

Bayern na słowa menedżera nie zareagował, choć równie mocnego komentarza w serialu z Lewandowskim w roli głównej jeszcze nie było. Kucharski przyznał najpierw, że Polak odejdzie z Borussii. Początkowo nie uściślił dokąd. Przyciśnięty do muru pytaniem, czy będzie to Bayern, stwierdził: "Tak. Nie będę udawał, że jest inaczej".

Dotychczas menedżer Lewandowskiego przyznawał tylko, że pożegnanie Polaka z Borussią jest postanowione. Nigdy nie potwierdził, że celem jest Monachium. - To nie jest kwestia pieniędzy i małego klubu. Robert się świetnie czuje w Dortmundzie, ale jest też ciekawy świata, innych ludzi, innego trenera - mówił Kucharski.

Agent potwierdził transfer, który mógł dojść do skutku dzięki rozmowie z działaczami w marcu po ligowym meczu z Mainz, na którą się powołuje. O spotkaniu przedstawicieli piłkarza i klubu pisała "Gazeta". Prezes Hans-Joachim Watzke i dyrektor sportowy Michael Zorc pytali wówczas o plany napastnika. Dowiedzieli się, że chce odejść z Dortmundu. Wtedy postawili warunek - zgadzają się na transfer latem, czyli rok przed końcem upływającego w 2014 r. kontraktu, jeśli znajdzie się klub, który zapłaci 25 mln euro. Ustalili graniczną datę - 15 maja. Żaden dokument w sprawie transferu nie został podpisany, obu menedżerów i piłkarza obowiązuje jako "umowa dżentelmeńska".

Przed końcem umowy napastnika z Borussią transfer uzależniony jest od jej zgody, ale po zakończeniu kontraktu piłkarz będzie mógł odejść, gdzie będzie chciał, a jego dotychczasowy klub nie zarobi.

Stanowiska negocjacyjne obu stron zmieniły się po świetnych występach i golach, jakie Lewandowski strzelał w Lidze Mistrzów, m.in. Realowi. Oraz po odejściu do Bayernu Mario Goetze za 37 mln euro, któremu Borussia nie mogła zapobiec. W Dortmundzie zaczęli kalkulować, że owszem, na dobrej grze w pucharach być może da się zarobić fortunę bez jednego asa takiego jak Goetze, ale nie bez dwóch asów. Rzecz jest godna rozważenia - w tym sezonie za grę w Lidze Mistrzów Borussia otrzyma od UEFA ponad 60 mln euro.

Watzke pytany o transfer Polaka mówi teraz, że Bayern żadnej oferty nie złożył, oraz radzi milionerom z Bawarii, żeby skoncentrowali się na finałowym meczu o Puchar Niemiec ze Stuttgartem, zamiast wtrącać w wewnętrzne sprawy Borussii.

Relacje między klubem a doradcami Lewandowskiego przypominają zimną wojnę, w której Kucharski używa coraz silniejszych argumentów. Puszczają nerwy trenerowi Juergenowi Kloppowi, bardzo emocjonalnie związanego z drużyną, jak rzadko który trener w dobie menedżerów najemników. - Dlaczego agenci Roberta przed meczem na Wembley więcej mówili o Bayernie niż o tym, że zagra w finale Champions League? Chcieli go zdekoncentrować? - pieklił się kilka dni temu trener Juergen Klopp. - Zostanie z nami. To będzie sprawdzian. Zobaczymy, ile mam do powiedzenia w klubie - zakończył.

Dyrektor BVB Michael Zorc w poniedziałek sprawę Lewandowskiego skomentował krótko: - Nic się nie zmieniło. Ciągle ma ważny kontrakt.

Kucharski twierdzi, że do podpisania umowy z Bayernem nie doszło, ale oficjalne ogłoszenie transferu Lewandowskiego nastąpi do połowy przyszłego miesiąca. - Rzeczywiście, nie ma formalnej oferty, ale tak było też w Lechu Poznań, gdy Lewandowskiego kupowała z niego Borussia - mówi Kucharski.

25 czerwca monachijczycy mają rozpocząć treningi już pod kierunkiem nowego trenera Josepa Guardioli. Odchodzący trener Jupp Heynckes powiedział po finale na Wembley: - Po przejściu Goetze Lewandowski też nie da na siebie długo czekać. Przybędzie nam dwóch czołowych graczy ofensywnych. Guardiola przejmie perfekcyjny klub. Dla Bayernu nadchodzi nowa era.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.