Borussia przegrała z HSV. Gol i czerwona kartka Lewandowskiego

Robert Lewandowski zaliczył bramkę i dostał czerwoną kartkę w pasjonującym meczu, w którym Hamburger SV pokonał w Dortmundzie Borussię 4:1. Dwie bramki dla drużyny gości strzelił inny były piłkarz Lecha Poznań Artjoms Rudniew.

Gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie już w 19. minucie, gdy Lewandowski wykorzystał prostopadłe podanie z głębi pola i bierność reprezentacyjnego obrońcy oraz kapitana HSV - Heiko Westermanna. Polak uciekł rywalowi i strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza rywali.

Borussia tylko minutę cieszyła się z prowadzenia, gdyż po drugiej stronie boiska szybko odpowiedział Rudniew. Świetną wrzutką z prawego skrzydła popisał się Marcell Jensen, a łotewski snajper z najbliższej odległości strzelił nie do obrony, tuż przy słupku.

Następne trzynaście minut okazało się druzgocące dla podopiecznych Juergena Kloppa. Najpierw w 26. minucie Koreańczyk Heung Min Son świetnie oszukał Mattsa Hummelsa, dzięki czemu uciekł mu na prawym skrzydle i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Romanowi Weidenfellerowi.

 

Pięć minut później boisko musiał, niestety, opuścić Lewandowski, który zarobił czerwoną kartkę za odepchnięcie Rafaela Van der Vaarta. Holender podbiegł do Polaka po tym, jak ten ostro wszedł w nogę innego piłkarza HSV. Sędzia usunął reprezentanta Polski z murawy, z kolei Van der Vaart obejrzał żółtą kartkę.

W drugiej połowie siły się wyrównały, gdy Jeffrey Bruma otrzymał czerwony kartonik za sfaulowanie wychodzącego na wolne pole Marco Reusa. Mimo że Borussia miała jeszcze pół godziny gry przy wyrównanych siłach, to nie potrafiła przeciwstawić się niezwykle skutecznym tego dnia gościom.

 

Już dwie minuty po usunięciu Brumy swoją drugą bramkę zaliczył Rudniew, który celnym strzałem głową zamknął świetne dośrodkowanie Van der Vaarta z lewego skrzydła. Wynik spotkania ustalił na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Koreańczyk Son - na wolne pole z lewej strony pola karnego podawał mu Jensen, którego nie upilnowali obrońcy BVB.

 

Błaszczykowski był na boisku przez całe spotkanie, natomiast Piszczka zmienił w 66. minucie Ilkay Gundogan.

 

Grali Boenisch i Polanski, Sobiech i Milik na ławce

 

W sobotę w Bundeslidze grali także inni biało-czerwoni. W barwach Bayeru Leverkusen cały mecz rozegrał Sebastian Boenisch, który asystował przy jednym z goli dla "Aptekarzy" przeciwko Borussii Moenchegladbach (3:3). Zdobył go Kiessling, dla którego było to setne trafienie w niemieckiej ekstraklasie. W kadrze na mecz nie znalazł się za to Arkadiusz Milik.

 

Z kolei Eugen Polanski wystąpił do 78. minuty wyjazdowego spotkania Hoffenheim z Hannoverem 96 (0:1). Z ławki rezerwowych gospodarzy cały mecz obejrzał Artur Sobiech.

 

W tabeli niezmiennie prowadzi Bayern Monachium z dorobkiem 51 punktów. Bawarczycy w sobotni wieczór zmierzą się z Schalke 04 Gelsenkirchen. Ze stratą 12 "oczek" na drugim miejscu pozostali piłkarze Borussii Dortmund, a trzeci Bayer Leverkusen ma 38 punktów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.