"Wiemy, że niektórzy kibice planują protestować podczas meczu z Hannoverem" - czytamy w oświadczeniu BVB podpisanym przez kapitana Sebastiana Kehla, trenera Juergena Kloppa, dyrektora sportowego Michaela Zorca i dyrektora Hansa-Joachima Watzkego.
"Wiemy także, że wielu fanów i tak będzie nas wspierało. Prosimy Was, byście nie pozwolili na 'kopanie okopów' pomiędzy społecznością kibiców a nami" - apeluje klub w oświadczeniu, po czym dodaje, że granie przy cichych trybunach nie było zbyt łatwe w ostatnich tygodniach.
"Chcemy więc prosić Was, fanów BVB, o wsparcie w dniu jutrzejszym. Głośno. Bezwarunkowo. Cierpliwie. Tak jak wiemy, że potraficie. Nawet przez 120 minut, jeśli to będzie konieczne" - czytamy w apelu.
Protest niemieckich fanów rozpoczął się po podpisaniu przez władze ligi i 36 klubów z obu poziomów rozgrywek porozumienia w sprawie poprawy bezpieczeństwa na stadionach. Zakłada ono bardziej szczegółowe przeszukania kibiców, poważniejsze sankcje w przypadku naruszenia przepisów. Na trybunach zakazane jest używanie rac i petard, czego pilnować mają lepiej wyszkoleni ochroniarze i monitoring.
Działania te mają zapobiec fali przemocy, jaka zalała ostatnio niemieckie stadiony. W poprzednim sezonie odnotowano największy odsetek naruszeń prawa na stadionach w ciągu ostatnich dwunastu lat. Podwoiła się także liczba poszkodowanych i rannych wśród kibiców na meczach.