Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?
Starcie Borussii Dortmund i Schalke Gelsenkirchen - słynne w Niemczech Revierderby - to coś więcej niż mecz. Dla obu miast powiązanych górniczą historią, a różniących się potencjałem i korzeniami, to walka o prestiż. Walka nie tylko na boisku, ale też na trybunach. Do dziś dla kibiców BVB jednym z bohaterów jest człowiek, który kilka lat temu namówił do wspólnego zdjęcia ówczesnego trenera Schalke, Mirko Slomka.
Obaj pozowali, trzymając - wydawało się - szalik klubu z Gelsenkirchen. Ten, owszem, miał niebieskie barwy, ale też wyszyty napis obrażający Schalke. W Derbach Westfalii liczy się nie tylko zwycięstwo, ale też upokorzenie rywala.
- W Dortmundzie pewnie wybaczono by nam brak mistrzostwa, ale nie wybacza się porażki z Gelsenkirchen - mówi ironicznie o derbach Zagłębia Ruhry trener BVB Jürgen Klopp.
Tym razem presja na mistrzach Niemiec będzie szczególnie duża. Borussia w lidze ma problemy. Czwarte miejsce i aż 11 punktów straty do Bayernu Monachium wywołują nerwowość. - Nasze możliwości są większe, niż pokazuje tabela. Trzeba zmienić styl gry - mówi Lewandowski w dzienniku "Ruhrnachrichten".
To trudne, bo Borussia - szczególnie w linii pomocy - rozsypała się. Do końca listopada w jej składzie nie będzie kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Do zdrowia wrócili Sven Bender i Sebastian Kehl, ale skutki urazów wciąż odczuwają środkowy pomocnik Ilkay Gundogan oraz stoper Mats Hummels.
Najpoważniejszy może być jednak brak Mario Goetze. 20-letni pomocnik BVB ma uraz uda i jego gra, według trenera Kloppa, jest wykluczona. - Cóż, nie mamy zbyt wiele możliwości w środku pola - mówi teraz szkoleniowiec Borussii. To problem dla Lewandowskiego, którego gra w Borussii często opierała się właśnie na aktywności graczy drugiej linii.
Revierderby to przedsmak kolejnego starcia BVB. W przyszłym tygodniu mistrzów Niemiec czeka mecz z Realem Madryt w Champions League.
Juergen Klopp: ? To my jesteśmy mistrzami