Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
Wynik jednego z najbardziej prestiżowych w Europie meczów będzie specjalnie zależeć od naszych piłkarzy. I to prawdopodobnie nie polskiego duetu - jak w środowym wieczorze Ligi Mistrzów z Arsenalem - lecz tercetu.
LM. Lewandowski najlepszy w Borussii, ale Premier League nie podbił
Borussia straciła niedawno filar obrony Nevena Suboticia, teraz tracą kolejne. W sobotę zabraknie również Svena Bendera - na stadionie Arsenalu złamał szczękę. Pękła z obu stron, uraz był na tyle poważny, że defensywny pomocnik przeszedł operację jeszcze w Anglii. Lekarze wykluczyli nawet możliwość szybkiego powrotu do kraju. Dortmundczycy drżą też o kolano Maria Götzego. Trener Jürgen Klopp początkowo mówił, że jego kontuzja nie jest poważna, ale wczoraj klub poinformował, iż występ skrzydłowego w derbach jest wątpliwy.
Czy zatem Klopp przypomni sobie o istnieniu Jakuba Błaszczykowskiego? Na razie Polaka ignoruje. Choć ten nie ma problemów ze zdrowiem, na ligowy mecz do Monachium nie pojechał dlatego, że tak zarządził Klopp. W Londynie Polak nie wszedł na boisko nawet po urazie Götzego, choć uchodzi za naturalnego zmiennika. Borussia proponuje Błaszczykowskiemu przedłużenie kontraktu, ale ten musiałby pogodzić się z rolą rezerwowego - przynajmniej dopóki klub nie sprzeda swojej gwiazdy. Tymczasem Polak zmiennikiem Götzego być nie chce.
Dlatego Klopp go nie wystawia, ale w sobotę może nie mieć wyboru. Presja przed derbami jest ogromna, a równie doświadczonych pomocników jest teraz w Borussii niewielu.
Od ofensywnych graczy zależą akcje Roberta Lewandowskiego. Brukowiec "Bild" rozliczył właśnie najlepszych napastników Bundesligi ze skuteczności - Polak zamienia na gole 20 proc. okazji strzeleckich, co daje mu 9. miejsce w lidze. Niemal dwa razy lepszy wynik ma wicelider tej klasyfikacji Klaas-Jan Huntelaar z Schalke.
Dla Dortmundu zwycięstwo w liczącej ponad 80 lat rywalizacji z Gelsenkirchen jest ważniejsze niż pokonanie Bayernu. Derby Westfalii - zwane też Revierderby lub derbami Zagłębia Ruhry - to, jak mówi się w Niemczech, "uliczna wojna". Możliwe jest w niej wszystko. 14 lat temu Jens Lehmann zdobył w derbach pierwszego w historii Bundesligi gola bramkarza z gry. Gdy Andreas Möller zmieniał Dortmund na Gelsenkirchen, kibice Schalke bojkotowali mecze drużyny, protestując przeciwko "obrażającemu" ich transferowi. Dwa lata temu spokojny zwykle były bramkarz Schalke Manuel Neuer prowokacyjnie cieszył się z wygranej w Dortmundzie, by rozsierdzić stojących za nim fanów gospodarzy. Od tego czasu trenerzy apelują do piłkarzy, by podczas derbów gesty radości były raczej oszczędne w formie.
Tego, co może się dziać podczas meczu, który obejrzy ponad 80 tys. kibiców, boją się też władze Dortmundu. Wokół stadionu wytyczono wielki obszar, na który nie można wnieść nic szklanego. Zakaz obowiązuje też w regionalnych pociągach.
Borussia traci do prowadzącego w Bundeslidze Bayernu tylko dwa punkty, Schalke - trzy.
Zobacz najsłynniejszych piłkarzy z nr. 11 na koszulce [WIDEO] ?