Twoi znajomi już nas lubią. Facebook.com/Sportpl ?
W poprzednich meczach Manchester pokonał New England 4:1 i Seattle Sounders 7:0. Tym razem tak łatwo nie było, bo grający w pierwszej połowie w rezerwowym składzie Manchester miał ogromne problemy z niesionymi dopingiem 61 tysięcy fanów gospodarzami. W 13. minucie Cory Gibbs strzałem głową nie dał szans debiutującemu w barwach "Czerwonych Diabłów" Davidowi de Gei i było 1:0. Nie była to ostatnia szansa Fire w tej części meczu, ale kupiony za 18 milion?w funt?w młody hiszpański bramkarz popisał się kilkoma świetnymi interwencjami.
W drugiej połowie Alex Ferguson desygnował do gry czołowych zawodników i sytuacja zmieniła się diametralnie. Mistrz Anglii przeważał, stwarzał sytuacje i tylko kwestią czasu było, kiedy padną bramki.
Pierwszą strzelił niezwykle skuteczny w USA Wayne Rooney, który w 66. minucie dostał podanie od Rio Ferdinanda, wyszedł sam na sam z bramkarzem rywali i w trudnej sytuacji popisał się kapitalnym lobem. W 75. minucie było 1:2, a gola po dwójkowej akcji Nani-Rafael zdobył ten drugi. Wynik ustalił w 82. minucie Nani - Portugalczyk ośmieszył defensywę rywala, ograł trzech obrońców i przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki Conwayem.
Składy:
Chicago Fire: Johnson (Conway 46.), Anibaba (Videira 88.), Cuesta (Mikulic 46.), Gibbs (Robinson 88.), Segares (Pantazopoulos 88.), Pappa (Grazzini 62.), Pause (Husidic 46.), Paladini (Bone 88.), Nyarko (Chaves 79.), Oduro (Ristic 72.), Nazarit (Barouch 46.)
Manchester United: David de Gea, Evra (Ferdinand 56.), Jones (Rafael 75.), Smalling (Vidic 75.), Fabio da Silva (Evans 46.), Carrick (Anderson 46.), Obertan (Nani 56.), Cleverly (Park Ji-Sung 46.), Berbatov (Rooney 46.), Welbeck (Macheda 75.), Diouf (Giggs 46.)
