- Wierzę, że gra w piłkę to zaszczyt i przywilej. Tym bardziej gra w Arsenalu. Dlatego to co się stało jest niedopuszczalne - grzmiał po meczu Arsene Wenger. - Czegoś brakowało. Wszyscy to widzieli. Od pierwszej minuty tego meczu nie walczyliśmy tak jak trzeba. Taka postawa rozczarowuje. Poziom Stoke był wyższy. Przegraliśmy bo oni bronili lepiej niż my - dodał.
Arsenal jeszcze kilka tygodni temu mógł włączyć się do walki o tytuł mistrzowski, ale zbyt często tracił punkty. Teraz ma ich na koncie 67 i strata do Manchesteru wynosi 9 punktów. Gdyby Arsenal pokonał Stoke, mógłby dogonić w tabeli drugą Chelsea i teoretycznie mieć wciąż szansę, by w dwóch ostatnich kolejkach dogonić lidera.
- Jeśli twój duch walki nie jest na takim samym, wysokim poziomie w każdym meczu, możesz przegrać na każdym stadionie. Szczególnie na stadionie Stoke. W sumie nie mam wiele do powiedzenia. Tylko tyle, że należy pochwalić piłkarzy Stoke. Oni walczyli dobrze - zakończył Wenger.
Wojciech Szczęsny ? nie uratował Arsenalu