MU pozwoli Chelsea uwierzyć w cuda?

Wojciech Szczęsny obronił rzut karny, ale jego Arsenal przegrał z Boltonem i praktycznie stracił szanse na mistrzostwo. - Dajcie piłkarzom spokój. Przez cały sezon byli fantastyczni. To moja wina - mówił załamany trener Arsene Wenger

Jego drużyna zajmuje trzecie miejsce i traci dziewięć punktów do prowadzącego Manchesteru United. By zdobyć 19., rekordowe mistrzostwo, "Czerwone Diabły" potrzebują siedmiu punktów w czterech kolejkach. - Mamy potencjał, ale zabrakło nam doświadczenia i opanowania w ważnych sytuacjach - mówi Wenger.

W połowie lutego francuski trener zapowiadał, że jego piłkarze przywiozą na Emirates pierwsze trofeum od sześciu lat. Twierdził, że stać ich nawet na skompletowanie poczwórnej korony. Zbieranie zamierzał zacząć od zwycięstwa w Pucharze Ligi.

Od przegranego finału ze słabym Birmingham rozpoczęła się katastrofa londyńczyków. Po klęsce na Wembley piłkarze Wengera odpadli z LM i Pucharu Anglii, w lidze z siedmiu meczów wygrali jeden. Gdyby nie wpadki MU, już wcześniej straciliby szanse na tytuł. Dorżnęli je jednak dopiero w ostatnich dniach.

Zremisowali z Liverpoolem, choć w ósmej minucie doliczonego czasu prowadzili 1:0. W środę wygrywali z Tottenhamem 3:1. Skończyło się 3:3. W niedzielę przegrali z Boltonem 1:2, po golu w 90. minucie. - Mogliśmy uzbierać w tym tygodniu dziewięć punktów, a mamy ledwie dwa. Zabrakło nam dojrzałości. Nasze szanse na tytuł spadły do minimum - mówi Wenger.

Dwa miesiące temu podobnie biadolił trener Chelsea Carlo Ancelotti. Jego zespół zsunął się w lidze na piąte miejsce, kibice odtrąbili sezon najgorszym w najnowszej historii klubu, a piłkarze uznali, że obrona mistrzostwa nie jest możliwa. Ancelotti ogłosił, że jego celem jest czwarte miejsce gwarantujące udział w Champions League.

Zespół włoskiego trenera nie zachwycał, odpadł z LM, ale w Premier League regularnie ciułał punkty. Kilka dni temu wyprzedził Arsenal i znów zaczął marzyć o obronie tytułu. - Wciąż najwięcej zależy od MU. Musimy liczyć, że przegrają mistrzostwo - mówi bramkarz ekipy ze Stamford Bridge Petr Czech.

Jego zespół zagra z United w Manchesterze 8 maja, tydzień wcześniej "Czerwone Diabły" jadą do Londynu na spotkanie z Arsenalem. - Wszyscy mówią, jakbyśmy już te mecze przegrali. A niby dlaczego mamy nie zwyciężyć na Emirates? Przecież ostatnio nam się udało. Powiedziałem piłkarzom, by zapomnieli o tym gadaniu i po prostu wygrali - mówi trener Manchesteru Alex Ferguson.

20 lat temu drużyna z Old Trafford miała ledwie siedem mistrzostw, a Liverpool aż 18. Ferguson śnił, że z nim MU wyprzedzi największych rywali. Dziś od spełnienia marzenia dzielą go cztery mecze.

Droga do mistrzostwa

Man Utd: Arsenal (wyjazd, 1 maja), Chelsea (dom, 8 maja), Blackburn (w, 14 maja), Blackpool (d, 22 maja)

Chelsea: Tottenham (d, 30 kwietnia), MU (w, 8 maja), Newcastle (d, 15 maja) Everton (w, 22 maja)

Arsenal: MU (d, 1 maja), Stoke (w, 8 maja), Aston Villa (d, 15 maja), Fulham (w, 22 maja)

Liczba kolejki

903

 

minuty czekał na gola w lidze napastnik Chelsea Fernando Torres. Poprzednio Hiszpan trafił 22 stycznia, jeszcze w barwach Liverpoolu.

Kto będzie mistrzem Anglii?
Copyright © Agora SA