Legenda Arsenalu: Przyszłość bramki jest w bezpiecznych rękach

Legenda Arsenalu Londyn Bob Wilson wierzy, że przyszłość bramki Kanonierów jest w bezpiecznych rękach Wojciecha Szczęsnego. - Kocham jego zuchwałość i osobowość - komplementuje Polaka 69-letni Szkot.

Legendarny bramkarz Arsenalu, który ze swoich klubem w 1971 roku zdobył podwójną koronę (mistrzostwo i puchar Anglii) kolejny raz komplementuje Wojciecha Szczęsnego. Szkot czeka na powrót Polaka do bramki i wierzy, że ten ma wszystkie zalety, by zostać wielkim bramakrzem.

69-letni Wilson chce, by Szczęsny zachował w klubie tradycję długoletnich numerów 1 w bramce.

Trener Kanonierów po ostatnim sezonie, w którym pierwszy bramkarz Manuel Almunia popełnił sporo błędów szukał nowego bramkarza. Na liście życzeń Francuza znaleźli się m.in. Pepe Reina z Liverpoolu czy Mark Schwarzer z Fulham. Żaden z transferów nie doszedł jednak do skutku. Almunia wrócił do bramki Arsenalu, ale szybko zaczął mieć kłopoty z kontuzjami. Do składu wskoczył najpierw Łukasz Fabiański, później młody Wojciech Szczęsny.

Wilson przyznaje, że Hiszpan sprawia problemy. Z drugiej strony wierzy jednak w 20-letniego Polaka, w którego trzeba wierzyć w "długoterminowej perspektywie".

- Kocham jego zuchwałość i osobowość, tak samo jak kocham Joe Harta - powiedział Szkot. Wojciech ma wielkie możliwości i tego oczekuje się na najwyższym poziomie. Jest wysoki, mierzy 195 centymetrów. Do tego dochodzi jego ojciec, który prowadzi go przez karierę.

- Będzie popełniał błędy, takie jak w finale Curling Cup. Wtedy jednak pomógł mu Kościelny. Z drugiej strony, powinien zostać wyrzucony z boiska po 5 minutach. On ma jednak charakter, żeby wrócić i być jeszcze silniejszy. Ma wiarę, jednak najważniejszą sprawą jest, że pozostali gracze znają jakość jego gry - komplementuje Polaka Wilson.

- Almunia jest bardzo wrażliwy, wie że popełnia błędy. Trzeba jednak przyznać, że jest także bardzo dobrym bramkarzem. Jednak jeśli reprezentujesz barwy Arsenalu, Manchesteru United czy Chelsea musisz włożyć wiele wysiłku by zostać marką. Są oczekiwania, bo przed tobą były takie nazwiska jak Jack Kelsey, Bob Wilson, Pat Jennings, John Lukic, David Seaman czy Jens Lehmann. To wielkie buty, w które trzeba wejść, ale nie martwcie się o Wojtka - on ma osobowość - zapewnia Wilson.

Aktualnie młody Polak leczy kontuzję palców, którą odniósł w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną. Szczęsny jeszcze przed końcem sezonu ma wrócić do bramki Kanonierów.

Podjąłem ostateczną decyzję. Odchodzę z Manchesteru - Tomasz Kuszczak  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.