Arsenal Londyn z Wojciechem Szczęsnym w bramce po 25. minutach pojedynku z Newcastle prowadził 4:0. W drugiej połowie gospodarze kapitalną szarżą doprowadzili jednak do wyrównania. Polak nie popełnił błędu przy żadnej z bramek, a nawet kilkukrotnie ratował Kanonierów przed stratą gola ( czytaj tutaj ), za co dostał dobre oceny od brytyjskich dziennikarzy.
W 50. minucie meczu Diaby został brutalnie sfaulowany przez Bartona. Arbiter nie zauważył przewinienia Anglika, za to Francuz od razu rzucił się na niego pięściami. Piłkarz Arsenalu wyleciał za to z boiska.
Duże kontrowersje wzbudziło także zachowanie Anglika po pierwszej bramce. Szczęsny nie zdołał obronić jedenastki wykonywanej przez Bartona, złapał piłkę i próbował opóźnić grę. Szybko podbiegło do niego dwóch zawodników Newcastle, a strzelec bramki wraz z Nolanem przewrócili na ziemię polskiego bramkarza. Była to podobna sytuacja, do tej, po której Diaby dostał wcześniej czerwoną kartkę.
- Niektóre decyzje były przeciwko nam. Diaby zachował się nerwowo, czego nie powinien robić. Z drugiej strony jednak myślę, że za to samo z boiska powinien zejść Barton - komentował po meczu menedżer Kanonierów.
- Moja opinia nie jest ważna. Liczy się decyzja arbitrów, którzy w momencie podejmowania byli jej pewni. Jednak sądzę, że w przypadku Bartona pomylili się - dodał Wenger.
Wenger mimo rozczarowania wynikiem chwalił swoich podopiecznych za pierwszą połowę.
- To był dobry, bardzo szybki pojedynek. Muszę przyznać, że graliśmy świetną piłkę nożna w pierwszej połowie, podczas której widziałem bardzo wiele pozytywów. Remis w takim meczu jest trudny do przełknięcia. Czas jednak leczy rany i poradzimy sobie z tym - dodał Francuz.
Arsenal stracił szansę na odrobienie 3 punktów do Manchesteru United, który przegrał na wyjeździe z Wolverhampton. Kanonierzy nadal są drudzy w tabeli, tracąc do Czerwonych Diabłów 4 oczka.
Torres dobije fanów Liverpoolu?