TYPUJ WYNIKI PREMIER LEAGUE
Michał Szadkowski: Trener Arsene Wenger ogłosił, że Manuel Almunia może odejść z Arsenalu. Hiszpan zaczął sezon w pierwszej jedenastce i z kapitańską opaską, bo lider zespołu Cesc Fabregas leczył kontuzję. We wrześniu Almunia uszkodził łokieć i od tamtej pory ty jesteś numerem jeden.
Łukasz Fabiański: Byłem już zniecierpliwiony i sfrustrowany, ale wciąż wierzyłem, że dostanę szansę. Łatwo nie było. Solidnie przepracowałem okres przygotowawczy i wydawało mi się, że jestem w dobrej formie. Boss postawił jednak na Manu, ale powiedział mi również, że to decyzja na początek sezonu, a reszta zależy ode mnie.
Myślałeś o wypożyczeniu, transferze?
- To był trudny okres, różne pomysły przelatywały mi przez głowę, ale nie chcę do tego wracać. Moja cierpliwość została nagrodzona.
Dziś jesteś pewniakiem w jedenastce Arsenalu i masz pomóc klubowi w zdobyciu pierwszego trofeum od pięciu lat.
- W każdym spotkaniu czuję presję, bo zawsze wymaga się od nas zwycięstw. W zremisowanym 0:0 meczu z Manchesterem City było widać, jak bardzo chcemy wygrać. To różniło nas od rywali, którzy skupili się na przeszkadzaniu. Dla nas najważniejszym trofeum jest mistrzostwo, choć zajmujemy trzecie miejsce, i uważam, że nas na to stać.
Arsenal uchodzi za drużynę, która gra najładniej w Premier League, ale ma problemy z wygrywaniem meczów ważnych. Z City rywale nie oddali celnego strzału, ale udało im się utrzymać remis.
- W pierwszych minutach mieliśmy kilka szans, obijaliśmy słupki i poprzeczki. Zabrakło farta. Wydaje mi się jednak, że w tym sezonie jesteśmy bardziej skuteczni niż wcześniej, zwłaszcza na wyjeździe.
Z 12 ostatnich spotkań z Manchesterem United i Chelsea wygraliście jeden. Po porażce z MU Fabregas mówił, że w meczach ważnych gracie bojaźliwie.
- Z Old Trafford wróciliśmy bez punktu, ale mam nadzieję, że w Londynie będzie inaczej. Z
Chelsea na Stamford Bridge polegliśmy 0:2, ale w drugiej połowie dominowaliśmy. U siebie mistrzów Anglii pokonaliśmy. Z City wygraliśmy na wyjeździe i zremisowaliśmy u siebie. W tym sezonie nie wygląda to źle, wcześniej było gorzej.
Z Tottenhamem prowadziliście na własnym boisku 2:0, ale przegraliście 2:3. To najbardziej prestiżowe spotkanie dla waszych kibiców.
- To był dziwny mecz. Przed przerwą prezentowaliśmy się fantastycznie, wydawało się, że w drugiej połowie strzelimy kolejne gole. Stało się jednak coś, czego wyjaśnić nie potrafię. Na szczęście zdarzyło się to tylko raz w tym sezonie.
O miejsce w bramce dobija się 21-letni Wojciech Szczęsny.
- Wzajemnie się wspieramy i jesteśmy zadowoleni z rywalizacji. Polska piłka powinna mieć z niej pożytek. W środowym półfinale Pucharu Ligi z Ipswich będzie bronił Wojtek.
Bierzesz udział w akcji "Mierz wysoko" kanału Disney XD. Dziecko, które przekona cię, że zależy mu na spotkaniu z tobą, przyjedzie do Londynu na mecz Arsenalu.
- Podoba mi się idea programu. Moje życie pokazuje, że nawet pochodząc z małej miejscowości, dzięki pracy i wierze w siebie można coś osiągnąć. Może spotkanie ze mną zainspiruje kogoś do wysiłku?
Gdybyś znów był dzieckiem, z kim chciałbyś się spotkać?
- Z Michaelem Jordanem. Gdy byłem mały, interesowałem się koszykówką i śledziłem wyniki Chicago Bulls.
Więcej o akcji "Mierz wysoko" na Disneyxd.disney.pl/mierz-wysoko/