Umowa Wojciecha Szczęsnego z Arsenalem kończy się po tym sezonie. Młody bramkarz jest w stanie związać się nowym kontraktem z tylko w przypadku, gdy dostanie więcej szans występów w pierwszym składzie. Inaczej zapowiada, że odejdzie. - Nie jest tak, że nie chcę przedłużać mojej umowie. Ja nie chcę po prostu o niej rozmawiać znajdując się w takim położeniu - powiedział o swojej sytuacji Szczęsny.
Szanse na występy w bramce Kanonierów otrzymuje niezwykle rzadko, a mimo to radzi sobie w nich świetnie. Za ostatni mecz w Carling Cup przeciwko Newcastle zebrał mnóstwo pochwał od dziennikarzy oraz trenera. Wydaje się, że Wenger ma prawdziwy kłopot bogactwa. W bramce jego drużyny w meczach ligowych świetnie spisuje się inny Polak Łukasz Fabiański, który tak naprawdę tylko zastępuje kontuzjowanego Manuela Almunię.
- Nie brakuje mi pieniędzy, nie mogę narzekać, ale szczęśliwy będę tylko wtedy kiedy będę regularnie grał - mówi Szczęsny. Latem piłkarz był bliski opuszczenia Arsenalu, ale postanowił jeszcze powalczyć o pozycję numer jeden. - Miałem sporo ofert, ale teraz nie jestem zainteresowany odejściem. Wszystko zależy jednak od tego w ilu spotkaniach wystąpię do końca sezonu. Chcę być w Arsenalu tak długo, jak klub będzie mnie potrzebował. Jeśli uda mi się wywalczyć miejsce w bramce, nie będę nawet rozważał propozycji z innych klubów - powiedział bramkarz.
Brytyjscy dziennikarze: Szczęsny niczym Schmeichel ?