Swoimi świetnymi występami w lidze norweskiej Lindegaard przyciągnął uwagę wielu europejskich klubów, w tym Manchesteru. Nie wykluczone więc, że zamiast mających już swoją markę bramkarzy, takich jak Manuel Neuer, Hugo Lloris czy Igor Akinfiejew, na Old Trafford trafi anonimowy dotąd Duńczyk.
Zdaniem agenta piłkarza - Michaela Stensgaarda, jego piłkarzy miałby duże szanse na odniesienie sukcesu w Premier League. - Anders gra na świetnym poziomie już od dłuższego czasu i został zauważony już przez wiele europejskich klubów. Nie mam wątpliwości, że z takimi umiejętnościami spokojnie dałby sobie radę w Anglii - powiedział agent zawodnika gazecie "Manchester Evening News".
Obecnie pierwszym bramkarzem "Czerwonych Diabłów" jest Edwin van der Sar. Wieloletnim następcą 40-letniego Holendra mógłby być właśnie Lindegaard. Rodak słynnego Petera Schmeichela, który aż przez siedem lat bronił z powodzeniem bramki "United" kosztowałby Anglików jedyne 550 tysięcy funtów, a więc taką samą kwotę jaką w 1991 roku zapłacili Broendby za Schmeichela.
Jeżeli Manchester zdecydowałby się na sprowadzenie Lindegaarda rywalizacja w bramce Manchesteru byłaby bardzo emocjonująca. Oprócz van der Sara o miejsce między słupkami walczy też Polak - Tomasz Kuszczak, a już teraz Ferguson zapowiedział, że w przyszłym sezonie będzie chciał dać szansę młodemu zawodnikowi rezerw Benowi Amosowi.
- Uważamy, że jest wspaniałym bramkarzem. Dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi i ma dobry refleks. Ma jeszcze czas, bo van der Sar jest jeszcze w znakomitej formie, a do tego Kuszczak również prezentuje się dobrze. Przyjdzie jego pora, ale ma wielkie możliwości - powiedział o Amosie Szkot.
Premier League: Owen Hargreaves i Anderson opuszczą Manchester?
