Alex Ferguson: Nie mogę zrozumieć decyzji sędziego

Manchester United przegrał z Chelsea 1:2, drugą bramkę tracąc po ewidentnym spalonym Didiera Drogby. - To był słaby, bardzo słaby występ - podsumował pracę sędziego Mike'a Deana trener ?Czerwonych Diabłów? Alex Ferguson.

W 79. minucie Salomon Kalou sprytnie zagrał do Didiera Drogby obok obrońców MU. Napastnik Chelsea stanął sam przed van der Sarem i mocnym strzałem podwyższył wynik na 2:0. Tyle, że jak pokazały powtórki, w momencie podania stał wyraźnie przed ostatnim obrońcą gospodarzy. Sędzia jednak bramkę uznał.

- Nie mogę zrozumieć tego, że sędzia liniowy stał dokładnie przed tą akcją - mówił zdenerwowany trener MU. - Nikt nie stał bliżej od niego, a mimo to on podjął złą decyzję. Mecz o tak wielkiej wadze potrzebuje dobrych arbitrów, ale dzisiaj ich nie było. To był słaby, bardzo słaby występ - ocenił pracę arbitra.

Wybór sędziego Mike'a Deana na sobotni mecz wzbudzał wątpliwości jeszcze przed meczem. - Nic o ty nie wiem. Kiedy zobaczyłem, że to będzie Mike Dean - muszę przyznać - zaniepokoiłem się. Część osób krytykuje go, ale nie zamierzam zniżyć się do tego poziomu - powiedział Ferguson klubowej stronie internetowej.

Szkot przyznał, że teraz to Chelsea jest faworytem do mistrzostwa. - Na pięć kolejek przed końcem mają nad nami da punkty przewagi. Mają tez lepszą różnicę bramek. Na pewno im odpowiemy, ale możemy wygrać pięć ostatnich meczów i nie zdobyć tytułu, jeśli Chelsea wygra swoje mecze - podkreślał Ferguson.

Trener Chelsea zachował na konferencji ostrożność. Jego zespół czekają jeszcze ciężkie spotkania wyjazdowe, m.in. Z Tottenhamem i Liverpoolem. - Jeszcze nic się nie zdecydowało. Musimy pozostać skoncentrowani. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa, bo to ważne dla naszej pewności, ale jeszcze nie się nie zdecydowało - powiedział Ancelotti. A jak Włoch ocenia pracę arbitra? - Podczas tego sezonu ani razu nie mówiłem nic o pracy sędziów i nie chcę tego robić teraz - uciął.

Jak padły bramki? - Relacja z meczu Manchester United - Chelsea ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.