Van Persie: Wyolbrzymiam upadki w polu karnym

Robin van Persie przyznał się brytyjskiemu "The Times", że przesadnie upada w polu karnym, gdy czuje że rywal naciska na niego i fauluje. - Ale tak naprawdę to nie jest "nurkowanie". Staram się tylko powiedzieć sędziemu: "No spójrz, on mnie popchnął i teraz nie mogę strzelić" - broni się Holender.

Symulacji w polu karnym nie toleruje trener van Persiego w Arsenalu Londyn - Arsene Wenger i to wyznanie z pewnością nie przypadnie mu do gustu. Ma on dość "nurkowania" piłkarzy po tego typu zagraniu Eduardo da Silvy w drugiej połowie meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow. UEFA wykluczyła Brazylijczyka na dwa mecze za ten incydent.

Tymczasem van Persie, który sam nie akceptuje takich "teatralnych" zagrań, przyznaje że czasami trzeba zaalarmować sędziego o popełnionym faulu. Zapytany, czy wyolbrzymia upadki po faulu, przyznaje się bez wahania. - Czasami, gdy jesteś w środku akcji i zostajesz lekko popchnięty i wiesz, że nic więcej już nie możesz zrobić, to wtedy możesz pokazać sędziemu, że zostałeś popchnięty - wyznał Holender.

- Tak naprawdę to nie jest "nurkowanie". Staram się tylko powiedzieć sędziemu: "No spójrz, on mnie popchnął i teraz nie mogę strzelić" - dodaje napastnik. - Czasami masz małą kontrolę nad ruchami swoich ramion lub całego ciała, ale nie uważam, że to jest oszukiwanie. To nigdy nie było moją intencją. Przyznaję jednak, że jest to trochę sprytne.

Van Persie zdecydowanie potępia jednak symulacje w polu karnym rywali: - Jestem przeciwko "nurkom", gdyż jest to nieuczciwe. Jest także druga strona, o której mówi Holender: - Po symulacji Eduardo miałem piłkę na prawej stronie i Evra popchnął mnie lekko, ale sprawiło to, że straciłem równowagę i upadłem. Cały stadion zaczął buczeć. Niektórzy ludzie nie widzą takich małych popchnięć, a one mogą dać całkowicie inny obraz sytuacji.

"Bistro pomogło mi w karierze" - mówi trener van Persiego ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.