Po spadku do III ligi angielskiej Southampton znalazło się na skraju bankructwa. Kilka dni temu klub kupił jednak szwajcarski biznesmen Markus Liebherr. - Zwolniono trenera i na tym koniec. Nie ma prezesa, dyrektora, kogokolwiek. Nie mam pojęcia kiedy dowiem się czy zostanę w klubie. Istnieje taka możliwość, bo mam kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok. Jeśli szefowie będą chcieli ze mną w składzie walczyć o awans, nie będę miał wyjścia - mówi Saganowski.
31-letni napastnik ofert z innych klubów nie ma. - Tylko zapytania. Z Anglii i innych krajów Europy. Szczegółów zdradzić nie mogę. Zresztą, jakie to ma znaczenie, skoro żadnemu klubowi nie potrafię nawet powiedzieć, ile trzeba za mnie zapłacić? - pyta Saganowski.
Sytuacja napastnika reprezentacji wyjaśni się najwcześniej za kilka tygodni.- Chciałbym, by stało się to jak najszybciej. Nie wykluczam powrotu do Polski, bo mój syn za dwa lata idzie do szkoły i dobrze, by pomieszkał wcześniej w kraju - kończy polski napastnik.