Premier League uzależnia

West Bromwich Albion, Middlesbrough i Newcastle spadły z Premier League. Czeka je walka o przetrwanie, bo gra w II lidze oznacza stratę 50 mln funtów

Zobacz jak bronił Kuszczak - na Z czuba.tv ?

- Staniemy na głowie, by się utrzymać. Nasze długi wynoszą już 85 mln funtów - mówił Gareth Southgate, trener Middlesbrough. Sunderland jest 45 mln funtów na minusie, Newcastle 25 mln. Zwłaszcza dla tych ostatnich spadek oznacza katastrofę. Kilka dni temu do klubu zgłosił się sponsor, który chciał zainwestować w klub 140 mln funtów. Pod warunkiem że uda mu się utrzymać.

Remis z Aston Villą uchroniłby Newcastle przed spadkiem, bo bezpośredni rywal w walce o utrzymanie - Hull City przegrało swój mecz z Manchesterem United 0:1. W bramce grających rezerwowym składem mistrzów Anglii całe spotkanie rozegrał Tomasz Kuszczak.

Teraz Newcastle czeka walka o przetrwanie. Wiele klubów ją przegrało. Dwa lata po spadku z Premier League dokonał się upadek Charlton Athletic. Londyński klub następny sezon zacznie w trzeciej lidze. Spotka się w niej z Southampton, ukaranym odjęciem 10 punktów za brak wypłacalności. Trzy lata temu Southampton grało w Premier League. Do utrzymania zabrakło ledwie dwóch punktów. Dziś kibice na St Mary's Stadium modlą się, by klub przetrwał.

Podobną drogą przeszło wiele angielskich klubów. Uzależnionych od strumienia pieniędzy płynącego z Premier League, przypominających hazardzistę, który po sprzedaniu ostatniego swetra zapożycza się jeszcze raz, by się odegrać.

Wszystko z powodu powiększającej się przepaści między I a II ligą. W ostatnich latach spadek oznaczał stratę ok. 30 mln funtów rocznie. Kluby nie radzą sobie z długami zaciąganymi w nadziei na utrzymanie i kontraktami piłkarzy. W Premier League średnie roczne zarobki wynoszą ponad 1,1 mln funtów. W II lidze cztery razy mniej.

Jeśli mogą, zaciągają kolejne kredyty. Jeśli nie, sprzedają najlepszych piłkarzy. Drużyna gra coraz słabiej, ceny biletów są coraz niższe, a mimo to stadion pustoszeje. W Premier League kibiców przyciągały wielkie firmy - Manchester United, Chelsea czy Liverpool. W II lidze na spotkanie z mocarzami liczyć można tylko w pucharach.

Przez dwa lata spadkowiczom pomaga Premier League, wypłacając tzw. parachute payment. Wynalazek mający pomóc w powrocie w ostatnim sezonie wynosił ok. 11 mln funtów. Sprawdza się średnio, przypomina leczenie alkoholika kolejnym kieliszkiem wódki. Od 2003 r. z Premier League spadło 18 drużyn, tylko cztery po roku do niej wróciły.

ARSENAL - STOKE CITY 4:1 (4:1): Beattie (10. sam.), van Persie (16., 41.), Diaby (18.) - Fuller (31. karny)

ASTON VILLA - NEWCASTLE 1:0 (1:0): Duff (38. sam.)

BLACKBURN - WEST BROMWICH ALBION 0:0

FULHAM - EVERTON 0:2 (0:1): Osman (45.), Osman (88.)

HULL CITY - MANCHESTER UNITED 0:1 (0:1): Gibson (24.)

LIVERPOOL - TOTTENHAM 3:1 (1:0): Torres (31.), Hutton (64. sam.), Benayoun (81.) - Keane (77.)

MANCHESTER CITY - BOLTON 1:0 (1:0): Caicedo (8.)

SUNDERLAND - CHELSEA 2:3 (0:0): Richardson (53.), Jones (90.) - Anelka (47.), Kalou (74.), Cole (86.)

WEST HAM UNITED - MIDDLESBROUGH 2:1 (1:0): Cole (33.), Stanislas (58.) - O'Neil (50.)

WIGAN - PORTSMOUTH 1:0 (1:0): Rodallega (26.)

Najskuteczniejsi:

19 - Anelka (Chelsea)

18 - Ronaldo (Man Utd)

16 - Gerrard (Liverpool)

Manchester to mój dom, a Ferguson jest jak ojciec - mówi Cristiano Ronaldo ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.