To pierwszy sezon Guardioli w Anglii i pierwszy w trenerskiej karierze, który Hiszpan skończy bez trofeów. Nigdy nie odpadł z Ligi Mistrzów tak wcześnie jak z City - już w 1/8 finału z AS Monaco - a w Premier League jest na czwartym miejscu. Czyli dającym prawo gry w eliminacjach LM, a nie bezpośredni awans.
Do trzeciego Liverpoolu - trzecie miejsce daje bezpośredni awans - City tracą trzy punkty i mają jeden mecz więcej do rozegrania. Ale mają też ledwie punkt przewagi nad piątym Manchesterem United i każde potknięcie w ostatnich kolejkach może ich kosztować bardzo drogo.
Raz w jedną, raz w drugą stronę. A w pomocy nic
- W innych ligach to pomocnicy zajmują się grą. A tu w środku boiska nic się nie dzieje - mówił Guardiola na konferencji przed sobotnim meczem z Crystal Palace, próbując wytłumaczyć problemy City w swoim pierwszym sezonie pracy w Manchesterze. - W tej lidze wszystko się dzieje w polach karnych. Akcje idą raz w jedną, raz w drugą. I w tym nie byliśmy mocni. Przez to mieliśmy tyle problemów - mówił Guardiola, mając na myśli problemy drużyny w obu polach karnych, i w atakowaniu i w bronieniu.
City z czterech meczów pozostałych do końca sezonu trzy grają u siebie, z Crystal Palace, Leicester i West Bromwich Albion (a w ostatniej kolejce na wyjeździe z Watford). Ale to właśnie mecze u siebie były jednym z największych problemów Guardioli w tym sezonie. City wygrywają u siebie tylko co drugi mecz, są natomiast jedną z najlepszych drużyn ligi na wyjeździe.
Z Crystal Palace drużyna Guardioli zagra osłabiona kontuzjami: bez Sergio Aguero (uraz pachwiny po ostatnim meczu z Middlesbrough), bez Davida Silvy i Johna Stonesa, a do końca sezonu nie wróci kolejny kontuzjowany, Claudio Bravo.