Premier League. Problemy United z powrotem do Manchesteru po meczu z Chelsea

Niedobrze wypady do zachodniego Londynu wspominać będą w tym sezonie piłkarze Manchesteru United. Po porażce 0:4 w lidze, w poniedziałek "Czerwone Diabły" przegrały z Chelsea 0:1 w Pucharze Anglii. Po meczu mieli też ogromne problemy z powrotem do domu.

Zespół Jose Mourinho w poniedziałek odpadł w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Manchester United przegrał na Stamford Bridge 0:1 po bramce N'Golo Kante w drugiej połowie spotkania.

Na tym nieszczęście drużyny i złość Portugalczyka się jednak nie skończyły. Po meczu drużyna udała się na lotnisko Heathrow, skąd miała udać się do Manchesteru. Na miejscu okazało się jednak, że lot będzie mocno opóźniony. Wszystko przez to, że samolot, którym miał lecieć Manchester United, znajdował się jeszcze w innym kraju. Według informatora Starsport Mourinho poinformowany został, że maszyna w Londynie wyląduje około 2:30 w nocy.

Wiadomość ta rozjuszyła i tak złego Portugalczyka. Menedżer "Czerwonych Diabłów" wraz z kierownikiem drużyny podjęli decyzję o tym, iż zespół do Manchesteru wróci autobusem. Cały czas podróży trwał mniej więcej tyle, ile zajął United powrót z Rostowa, gdzie Anglicy grali w czwartek w 1/8 finału Ligi Europy. Piłkarze z Old Trafford wrócili do miasta około 4 nad ranem.

- Mourinho miał dwa wyjścia. Mógł pozwolić na to, by jego zawodnicy czekali na lotnisku przez trzy godziny i spali na krzesłach, albo wsiąść w autobus, jechać cztery godziny i dotrzeć na miejsce mniej więcej o tej samej porze. Fotele w autobusach wydały się bardziej wygodne, więc wybrano tę opcję - powiedział informator Starsport.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.