Przyczynkiem do dyskusji stał się ostatni błąd Bravo. W meczu z Barceloną w Lidze Mistrzów wybiegł poza pole karne i podał piłkę pod nogi Luisowi Suarezowi, by po chwili obronić jego strzał ręką poza "szesnastką". Dostał oczywiście czerwoną kartkę, a Manchester się posypał i z 0-1 zrobiło się 0-4.
Bravo już w debiucie z Manchesterem United (2-1) zagrał bardzo słabo. Po jego nieporozumieniu z obrońcą gola strzelił Zlatan Ibrahimović. Mało tego: Chilijczyk mógł dostać jeszcze czerwoną kartkę, ale sędzia nie zauważył jego faulu we własnym polu karnym. Po każdym takim błędzie w kółko zadawane są takie same pytania: co w takiej sytuacji zrobiłby Joe Hart? Zachowałby się lepiej czy gorzej?
Anglik jest uwielbiany w Torino. Tamtejsi fani przerobili tekst znanej piosenki Madness "Our House" i na jej melodię śpiewają "Our Hart in the middle of our box" ("nasz Hart w naszym polu karnym"). Jedyny błąd popełnił w debiucie (1-2 z Atalantą), ale od tej pory Turyńczycy nie przegrali żadnego z kolejnych pięciu meczów i zachowali dwa czyste konta. Torino niespodziewanie zajmuje 4. miejsce w Serie A. Hart zauroczył fanów swoją znajomością historii klubu i na każdym kroku pokazuje, że nie traktuje transferu do Włoch jako zesłania - o co wielu się obawiało.
Guadiola pozyskując nowego bramkarza patrzył głównie na umiejętność gry nogami. W lidze Bravo podaje z celnością na poziomie 79,9 proc. Dla porównania, tylko 52,6 proc. podań Harta w poprzednim sezonie trafiało do kolegów (w Torino to 58,2 proc.). W innych elementach Bravo nie ma jednak przewagi. Bramkarze w lidze angielskiej wypuścili jedynie dziewięć piłek po dośrodkowaniach, z czego Bravo aż trzy (a zagrał tylko w pięciu z ośmiu meczów City). W ten sposób City straciło gola z United. Hart popełnił tylko jeden taki błąd w sześciu meczach, ma również wyższą skuteczność interwencji (79,2 proc. do 66,7 proc.).
Niektórzy krytykują nadmierne przywiązanie Guardioli do gry nogami. - Bardzo odważne, ale bardzo głupie - tak ocenił zachowanie Bravo z Barceloną Roy Keane, były piłkarz Manchesteru United i ekspert brytyjskiej telewizji. Jego zdaniem Bravo nie wybijał daleko piłki ze względu na wskazówki Guardioli.
- Niczego nie zmienimy. Przykro mi, ale do ostatniego dnia w roli trenera będę nalegał na konstruowanie akcji od naszego bramkarza - stwierdził hiszpański trener. - Czasami zdarzają się błędy, ale gdy gramy dobrze, to w większości przypadków dzięki takiemu rozegraniu akcji.
Guardiola ma do dyspozycji również Willy'ego Caballero (po wejściu z ławki z Barceloną obronił rzut karny Neymara), ale Argentyńczyk jest pogodzony z rolą rezerwowego. Wygląda więc na to, że Guardiola nadal będzie stawiał na Bravo. Jednak na razie Chilijczyk w żaden sposób nie udowodnił, że warto było dla niego pozbywać się idola kibiców Manchesteru City. Na jego barkach będzie ciążyć coraz większa presja.
Ronaldo wrzucił zdjęcie swojego Lamborgini. I pojawiły się [MEMY]