Premier League. Swansea - Stoke 0:1. Fabiański nie obronił karnego

W meczu kończącym dziewiątą kolejkę angielskiej ekstraklasy padł tylko jeden gol. Łukasz Fabiański skapitulował już w czwartej minucie po rzucie karnym Bojana Krkicia

Spotkanie zaczęło się dla gospodarzy bardzo źle. Grający bardzo słaby mecz Williams już w trzeciej minucie sfaulował Krkicia w polu karnym. Były gracz Barcelony i Romy podszedł do piłki i uderzył w przeciwną stronę, niż przewidywał bramkarz reprezentacji Polski.

Gra "Łabędziom" się nie kleiła. Mecz nie był porywającym widowiskiem, ale goście mieli wyraźną przewagę. Coś zmieniło się w drugiej połowie, gdy trener Swansea przeprowadził zmiany. Kolegom Fabiańskiego, który nie miał za wiele do roboty, nie udało się jednak wyrównać.

W pierwszej połowie z boiska wylecieć mógł Butland. Bramkarz Stoke skiksował przy wykopie i bardzo ostrym wślizgiem wszedł przed polem karnym w Ayew. Gracz Swansea szczęśliwie uniknął nóg rywala, ale był wściekły, że sędzia nie zareagował.

Współczesne koszulki z lekką nutką retro [WSPANIAŁE PROJEKTY]

Czy Fabiański będzie podstawowym bramkarzem reprezentacji na Euro 2016?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.