Czarna passa "The Blues" wciąż trwa. W ramach 5. kolejki Premier League, Chelsea Londyn przegrało wyjazdowe spotkanie z Evertonem 1:3. Bohaterem meczu okazał się Steven Naismith, szkocki napastnik popisał się hat-trickiem.
Co ciekawe, menedżer Evertonu początkowo wcale nie wystawił Naismitha do gry w pierwszym składzie. Szkot pojawił się na boisku dopiero w 9. minucie, w wyniku kontuzji Muhameda Besica.
Jak się okazało, Roberto Martinez popisał się nie lada intuicją i dokonał świetnego wyboru. Reprezentant Szkocji zdobył swoją pierwszą bramkę zaledwie sześć minut po pojawieniu się na murawie. Nie minęło kolejne pięć minut, a Naismith ponownie trafił do bramki Chelsea. Asmir Begović, zastępujący kontuzjowanego Thibauta Courtoisa, został pokonany strzałem z dystansu. "The Blues" byli w szoku. Drużyna Jose Mourinho starała się konstruować ataki pozycyjne, jednak z mizernym skutkiem. Honorowe trafienie dla Chelsea zaliczył Nemanja Matić, decydując się na niesygnalizowany strzał z dystansu, bramka Serba była ozdobą spotkania.
Cała druga połowa należała do "The Blues", jednak mistrzowie Anglii nie zdołali zamienić przewagi na gola. W końcówce regulaminowego czasu gry Naistmih skompletował hat-tricka. Napastnik otrzymał fantastyczne podanie od Rossa Barkleya i bez większych problemów, w sytuacji sam na sam, pokonał bezradnego golkipera przyjezdnych.
Dla gości była to już trzecia porażka w tym sezonie. Jose Mourinho jeszcze nigdy w karierze nie zaliczył tak słabego początku sezonu. Gole z sobotniego spotkania powinien przeanalizować selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka, gdyż w najbliższym spotkaniu eliminacyjnym zmierzymy się z reprezentacją Szkocji.