Puchar Anglii. Arsenal obronił trofeum!

Kanonierzy pokonali w finale Pucharu Anglii Aston Villę 4:0 i obronili zdobyte przed rokiem trofeum. W bramce Arsenalu całe spotkanie rozegrał Wojciech Szczęsny. Polak nie miał zbyt wiele pracy, bo jego drużyna całkowicie zdominowała spotkanie.

Arsenal od początku narzucił swój styl gry, długo utrzymywał się przy piłce i z łatwością tworzył sytuacje bramkowe. Już w 15. minucie skórę "The Villans" uratował Given. Bramkarz instynktownie obronił strzał głową Kościelnego. 10 minut później drużyna Wojciecha Szczęsnego powinna prowadzić. Oezil wyłożył Walcottowi piłkę na pustą bramkę, ale strzał Anglika heroicznym wślizgiem zablokował Richardson. Szczęśliwie broniącą się defensywę rywala Kanonierzy zdołali skruszyć chwilę przed przerwą. Aktywny tego dnia Nacho Monreal znakomicie dośrodkował w pole karne. Tam przytomnie zachował się Alexis Sanchez, który wypatrzył Theo Walcotta i głową podał w jego kierunku. Anglik mocnym strzałem lewą nogą pokonał bezradnego bramkarza.

Pierwsze chwile drugiej połowy wskazywały na to, że Aston Villa może się przebudzić. Niestety dla widowiska już w 50. minucie na ziemię sprowadził ich Alexis Sanchez. Chilijczyk zabawił się z obrońcą na 25. metrze i posłał potężną bombę w kierunku Givena. Bramkarz był bez szans. Piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. A była to dopiero połowa strzelaniny, jaką na Wembley urządzili swoim kibicom Kanonierzy. Na 3:0 gola głową, po wrzutce z rzutu rożnego, zdobył Mertesacker. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Oliver Giroud.

Wojciech Szczęsny zagrał poprawnie. Nie popełnił błędu, ale trzeba przyznać, że przez cały finał mógł czuć się raczej jak kibic. Rywale nie oddali żadnego strzału.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.