"Guardian" poświęca Fabiańskiemu przed powrotem na The Emirates Stadium dużo miejsca. I pisze o nim bardzo pozytywnie. Określa go jako "skromnego i życzliwego mężczyznę, który raczej tonuje emocje niż o nich opowiada", który cieszy się, że zobaczy wiele znajomych twarzy, w tym swoich przyjaciół Thomasa Rosicky'ego i Pera Mertesackera, ale w sumie nie wie, jak przyjmą go kibice.
- Wygrałem w zeszłym sezonie z klubem puchar, więc może będzie OK - mówi w gazecie. Polak był jednym z bohaterów półfinałowego meczu z Wigan, w serii rzutów karnych obronił dwie "jedenastki", ale "Guardian" przypomina, że 30-letni bramkarz przeżył w Arsenalu wiele ciężkich chwil, przeważnie siedział na ławce, często był krytykowany i przyklejono mu łatkę "Flappyhandski" po jednej z wpadek.
- Gdy popełniałem błąd lub nawet pół błędu, to od razu wiedziałem, że mogłem zrobić coś lepiej. Wiadomo, media dolewają oliwy do ognia, ale ja staram się uczyć na błędach. Każdy bramkarz przechodzi przez trudniejszy okres, ci, którzy odrabiają pracę domową, poprawią się i będą silniejsi - przekonuje Fabiański.
Zapytany o to, czy wiedząc to, jakie problemy Arsenal ma z bramkarzami, nie wolałby zostać w Londynie, powiedział: - Nie lubię zastanawiać się nad tym, co mogłoby się stać, gdybym podjął inną decyzję. Cieszę się z mojego wyboru i z tego, jak się sprawy mają.
W Swansea Fabiański świetnie się odnalazł. Do tej pory w aż 12 meczach zachował czyste konto, prawdopodobnie będzie wybrany na najlepszego gracza klubu w tym sezonie. Trener Gary Monk jest zadowolony ze współpracy z Polakiem, Fabiański o swoim szkoleniowcu też wypowiada się w samych superlatywach.
- Podoba mi się to, że wymaga od piłkarzy dyscypliny każdego dnia. Na obiektach treningowych porozwieszane są karteczki i obrazki ze zdaniami, które mają sprowokować cię do myślenia i zastanowienia się, czy zrobiłeś dziś wystarczająco dużo, by się poprawić. Na treningach nie daje taryfy ulgowej, ale ja uwielbiam ciężko pracować, więc mi to pasuje - mówi Fabiański o trenerze.
Stadiony Z Czuba. Kapitalne przewrotki, panie trafiają z dystansu [WIDEO]