- Nie mam do niego żadnego szacunku, jest szumowiną - powiedział Stoiczkow w rozmowie z "L'Equipe". - Pewnego dnia, gdy byłem kontuzjowany, pojawiłem się z moją żoną na Camp Nou. Podszedł do niej van Gaal. Zapytał ją, jak to możliwe, że poślubiła kogoś takiego jak ja. Odpowiedziała, że zdobyłem Złotą Piłkę. Moje odejście w 1998 jest winą van Gaala.
Stoiczkow odszedł z "Dumy Katalonii" po dwóch latach (wcześniej grał w niej w latach 1990-1995). Z holenderskim szkoleniowcem nigdy nie było mu po drodze; van Gaal raz zarzucił mu m.in. to, że wyjechał na zgrupowanie kadry dwa dni wcześniej, niż powinien, lecz dla Bułgara to był jedynie pretekst do pozbycia się go z klubu.
Stoiczkow poświęcił kilka ciepłych słów Jose Mourinho, który był asystentem sir Bobby'ego Robsona w Barcelonie. - Nie uważam, by Mourinho był zwykłym tłumaczem albo asystentem. Już wtedy był trenerem, ale nie uważał się za lepszego od Robsona. Mourinho rozumiał wszystko. Wiedział wszystko o naszym zespole oraz przeciwnikach.
Czym oni jeżdżą? Wielka flotylla Floyda Mayweathera [ZDJĘCIA]
Wkręty Nike Mercurial Talaria 5 SG NK11730
w okazje.info