City zostało ukarane za złamanie tychże zasad. Przez to w trwającym oknie transferowym na transfery może wydać tyle pieniędzy, ile otrzyma ze sprzedaży swoich zawodników, plus 49 milionów funtów.
Frank Lampard dołączył do "The Citizens" na zasadzie półrocznego wypożyczenia z zespołu amerykańskiej Major League Soccer, New York City. Ten sam los spotkał również Davida Villę, który z USA trafił na wypożyczenie do australijskiego Melbourne City.
Właściciele City posiadają kluby na całym świecie - wspomniane New York City i Melbourne City oraz posiadają mniejszościowe udziały w Yokohamie F Marinos z Japonii. Według Wengera w ten sposób mogą przenosić zawodników pomiędzy tymi zespołami i omijać zasady finansowego fair play. - To zaskoczenie po tym, co słyszeliśmy do tej pory. Wygląda na to, że wszystkie te kluby będą żywić pierwszy zespół - powiedział Wenger. Kupili klub w Nowym Jorku za 100 milionów dolarów (59,4 mln funtów), który zacznie grać dopiero w przyszłym sezonie, a z zawodnikami podpisali kontrakty już teraz.
- Słyszałem, że chcą kupić pięć klubów na całym świecie. Piłkarze byliby w nich rejestrowani, ale mogliby być wypożyczani. Czy to sposób na ominięcie fair play? Nie wiem.
Menedżer Arsenalu wykluczył, by jego zespół podążył podobną drogą. - Jesteśmy zadowoleni, pieniądze, które zarabiamy, przeznaczamy na funkcjonowanie wyłącznie naszego klubu. Nie mamy takiej nadwyżki, by kupować inne zespoły.
W niedzielę Arsenal zmierzy się z Manchesterem City w meczu o Tarczę Wspólnoty. Lampard będzie mógł wystąpić w tym spotkaniu.
Miliard euro na murawie w meczu Real - Barcelona. A w innych hitach?