Arsenal nie zdobył żadnego trofeum od 9 lat. W tym sezonie ma realną szansę już tylko na jedno - z Ligą Mistrzów "Kanonierzy" pożegnali się po porażce z Bayernem, w lidze strata do rywali wydaje się być nie do odrobienia. W sobotę podopieczni Wengera mieli spore problemy z pokonaniem Wigan, ale ostatecznie awansowali do finału po rzutach karnych. Łukasz Fabiański w pięknym stylu obronił dwie pierwsze "jedenastki" i to on zgodnie został okrzyknięty bohaterem meczu.
Czytaj relację z meczu z Wigan >>
Co ciekawe, prawie dokładnie cztery lata temu (18 kwietnia 2010 roku) Polak w dniu swoich 25. urodzin wyszedł w pierwszym składzie w ligowym meczu z Wigan, po tym jak słabe noty za mecz z Tottenhamem otrzymał Manuel Almunia. W 89. minucie Polak wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu, a wyrównującego gola dla rywali zdobył Titus Bramble. To ta interwencja wzbudziła krytykę mediów i kibiców. Arsenal przegrał 2:3, a "The Sun" przemianował w tytule nazwisko Fabiańskiego na 'Flappyhandski', łącząc angielskie słowa 'flap' (klapa) i 'hand' (ręka, dłoń). Historia zatoczyła koło, tym razem w meczu z Wigan to Polak jest bohaterem.
Polscy i angielscy dziennikarze chętnie komentują na Twitterze popisy Fabiańskiego. Oto najciekawsze komentarze.
"Uwielbiam Fabiańskiego. Pamiętam przesadne komentarze, gdy popełniał błędy. Jestem zachwycony, chcę żeby został"
"Fabiański dał Wengerowi szansę na wypędzenie pucharowych demonów"
W finale Pucharu Anglii (17 maja) Arsenal zmierzy się ze zwycięzcą meczu Hull - Shefield United (niedziela 17.07).