Spotkanie dobrze się jeszcze nie rozpoczęło a polski bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki. Pierwszy Wojciecha Szczęsnego pokonał Skrtel. Z lewej strony boiska dośrodkowywał Gerrard, a w polu karnym Arsenalu najlepiej odnalazł się obrońca Liverpoolu, który z najbliższej odległości umieścił piłkę w bramce. W dziewiątej minucie meczu było już 2:0 dla gospodarzy. Ponownie piłkę dośrodkował kapitan The Reds i ponownie do bramki Arsenalu pięknym strzałem głową wpakował ją Skrtel.
Liverpool kontrolował przebieg meczu, a w 16 minucie dołożył kolejną bramkę. Po kolejnym doskonałym kontrataku piłkę do bramki z najbliższej odległości skierował Sterling. W 20. minucie meczu prowadzenie Liverpoolu podwyższył Daniel Sturridge, który wygrał pojedynek "sam na sam" ze Szczęsnym.
Piłkarze Arsenalu nie stworzyli w pierwszej połowie żadnego zagrożenia pod bramką Liverpoolu. Po zmianie stron drugą swoją bramkę dla Liverpoolu zdobył Sterling.
Honorową bramkę dla Arsenalu w 70 minucie meczu zdobył Arteta z rzutu karnego.
Arsenal może stracić pozycję lidera, jeśli dziś swój mecz wygrają Chelsea i Manchester City.