Premier League. Arsenal wymęczył zwycięstwo z Cardiff

Arsenal przez 88 minut męczył się z Cardiff, ale w ostatnich minutach strzelił dwie bramki i nadal jest liderem Premier League. Trzy punkty zgarnęli także Chelsea, Liverpool i Manchester City.

Gra "Kanonierów" w ostatnich tygodniach nie zachwyca, ale najważniejsze jest kolejne zwycięstwo. Cardiff na Emirates spisało się świetnie - do 88. minuty dzielnie broniło się przed kolejnymi atakami Wilshere'a, Walcotta i spółki. Napór Arsenalu przyniósł efekt dopiero dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu.

W pierwszej połowie gospodarze mieli przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Klarownych sytuacji było jak na lekarstwo, dlatego Wilshere, Walcott i Podolski próbowali oddawać strzały. Z reguły bardzo niecelne.

Po przerwie obraz gry nie zmienił się - głęboko cofnięte Cardiff skupiało się na obronie, a Arsenal długo rozgrywał piłkę, w polu karnym miał jednak spore problemy. Wenger zdecydował się na zmiany - Nicklas Bendtner zmienił słabego Podolskiego, a Rosicky Flaminiego. Opłaciło się - to właśnie Duńczyk dał "The Gunners" prowadzenie, dobijając strzał głową Sagny. Bramkę okupił jednak kontuzją, za chwilę zmienić go musiał Vermaelen.

Gdy wydawało się, że mecz już się skończył, gości dobił Walcott, który wykorzystał świetne podanie Wilshere'a.

Szczęsny nie miał zbyt wiele pracy - błysnął minutę przed końcem meczu, gdy zdekoncentrowani obrońcy popełnili błąd - polski bramkarz odważnie wyszedł do bezpańskiej piłki, która zmierzała prosto na nogę jednego z piłkarzy Cardiff, i kolejny raz skończył mecz z czystym kontem.

Po 20. kolejkach Arsenal ma na koncie 45 punktów. Za nim są Manchester City (wygrał dziś z 3:2 ze Swansea), Chelsea (3:0 z Southampton) i Liverpool (2:0 z Hull). W ostatnim meczu Manchester United zmierzy się na Old Trafford z Tottenhamem.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.