Premier League. Tottenham na kolanach! 5 bramek Liverpoolu

W kończącym 16. kolejkę Premier League meczu, Tottenham Hotspur przegrał na własnym boisku 0:5 z Liverpoolem. Dzięki temu zwycięstwu gracze ?The Reds? wrócili na pozycję wicelidera tabeli angielskiej Premier League.

Od początku meczu dużą przewagę miał Liverpool, mimo że w składzie The Reds brakowało kontuzjowanego Stevena Gerarda i Sturridge'a.

Pierwsza bramka padła w 18. minucie spotkania. Strzelcem gola był nie kto inny a Luis Suarez. Urugwajczyk wpadł w pole karne, ograł obrońcę gospodarzy i pewnym strzałem po ziemi pokonał Hugo Llorisa. Gracze The Reds nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i nadal nacierali. W polu karnym Tottenhamu na dobre zagotowało się pięć minut przed przerwą. Lloris wyśmienicie obronił strzał Hendersona, piłkę dobijał nadbiegający Suarez, próbując przelobować bramkarza gospodarzy, jednak i tym razem Francuz sięgnął piłkę końcami palców i znów ją odbił przed siebie, ale już przy kolejnej dobitce był bezsilny i strzał Hendersona znalazł drogę do bramki.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Sytuacja Tottenhamu skomplikowała się po głupim faulu Paulinho. Zawodnik gospodarzy kopnął w klatkę piersiową Suareza i sędzia spotkania bez chwili zawahania wyciągnął z kieszeni czerwoną kartkę. Brazylijczyk słusznie został wyrzucony z boiska.

Liverpool z każdą chwilą miał coraz większą przewagę i zdołał zdobyć jeszcze trzy bramki. Kwadrans przed końcem meczu Flanagan wykończył piękną akcję zawodników The Reds! Suarez zagrał podcinką, a wychowanek Liverpoolu oddał piekielnie mocny strzał, piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, a później wpadła do siatki Tottenhamu. Tuż przed końcem meczu Luis Alberto podał prostopadle do Luisa Suareza, a Urugwajczyk przelobował wychodzącego z bramki Llorisa. Gdy wszystkim wydawało się, że to już koniec emocji w tym spotkaniu, kolejnym genialnym zagraniem popisał się Suarez. Urugwajczyk zagrał prostopadle do Sterlinga, a obrońcy Tottenhamu nie zdołali złapać gracza The Reds na spalonym. Sterling wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam pokonał Llorisa, stawiając kropkę nad "i".

Liverpool znów jest wiceliderem Premier League, a trener Tottenhamu Andre Villas-Boas jest w coraz gorszej sytuacji. Od kilku kolejek spekuluje się, że Portugalczyk może zostać zwolniony z funkcji szkoleniowca Tottenhamu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.