Mourinho podgrzewa atmosferę przed meczem Manchester United - Chelsea. "Moyes winny sytuacji Rooneya"

- Kibice Manchesteru United nie powinni być na mnie źli. Staramy się o Wayne'a Rooneya, bo siedzi na ławce. Ale to nie ja go tam posadziłem - powiedział dziennikarzom Jose Mourinho. W poniedziałek o 21 jego Chelsea zagra na Old Trafford z Manchesterem United kierowanym przez Davida Moyesa. Początek meczu o 21. Relacja Z Czuba i na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

W drugiej kolejce ligi angielskiej Manchester United zmierzy się z Chelsea Londyn. Oba kluby sezon rozpoczęły pod wodzą nowych szkoleniowców. Dla Jose Mourinho to powrót do Londynu po sześciu latach. Drużyna Portugalczyka wygrała dwa pierwsze mecze w lidze, ale teraz przed nią prawdziwy sprawdzian.

Przed spotkaniem z Manchesterem United Jose Mourinho został ostrzeżony przez dziennikarzy, że kibice Manchesteru mogą nie przyjąć go najlepiej. Ma to związek z Wayne'em Rooneyem, który od dłuższego czasu jest łączony z transferem do Chelsea.

- Są przeciwko mnie? - pyta Mourinho. - Ale przecież to nie ja powiedziałem Rooneyowi, że będzie moim drugim wyborem. My tylko staramy się pozyskać piłkarza, któremu trener powiedział, że nie będzie dla niego numerem jeden. Nie chcemy Van Persiego. Kibice nie muszą być przeciwko mnie. Jeżeli powiem, że Ramires jest dla mnie drugim wyborem i będzie grał tylko wtedy, kiedy Lampard będzie kontuzjowany i zmęczony, a ktoś przyjdzie do nas i będzie chciał pozyskać tego Ramiresa, to nikt nie powinien być w takiej sytuacji zły - powiedział Mourinho.

Dziennikarze zapytali później Portugalczyka, czy w takim razie to David Moyes jest winny temu, że Wayne Rooney jest nieszczęśliwy. - Oczywiście - odparł Mourinho. - W każdej wielkiej drużynie muszą być piłkarze podstawowego składu i ich zmiennicy. I wielcy piłkarze też czasem bywają zmiennikami. Cała sztuka polega na tym, że muszą być szczęśliwi. Muszą zaakceptować swoją sytuację - skończył Mourinho.

Więcej o:
Copyright © Agora SA