Czytaj relację z meczu Arsenalu
Szczęsny był jednym z głównych bohaterów meczu z Aston Villą. W 22. minucie sfaulował Gabriela Agbonlahora w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Polak obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Christiana Benteke, ale przy dobitce tego zawodnika był bezradny. 12 minut później Szczęsny wybiegł przed pole karne i wybił niedokładnie piłkę w górę. Potem poprawił jeszcze głową, aż w końcu piłka trafiła pod nogi Ashleya Westwooda, który oddał strzał na pustą bramkę z 30 metrów. Szczęsny zdążył "dofrunąć" do bramki i efektowną paradą odbił piłkę. Futbolówka prawdopodobnie jednak i tak przeleciałaby tuż obok słupka. Przy pozostałych dwóch golach (Benteke z karnego i Luny) reprezentant Polski był już bez szans.
"Miał szczęście, że pozostał na boisku po faulu na Agbonlahorze [Szczęsny otrzymał tylko żółtą kartkę]. Obronił rzut karny, ale nie odbił dobitki, a jego decyzje były dyskusyjne" - pisze serwis Goal.com, który uznał Polaka za najsłabszego gracza meczu. Szczęsny otrzymał słabą notę 2/5.
Serwis Skysports.com tymczasem dał mu notę 5/10. "Mieszany występ" - podsumowali dziennikarze jego grę. Słabszą notę w zespole otrzymał tylko Laurent Koscielny, który otrzymał dwie żółte kartki i wyleciał z boiska.
"Daily Mail" natomiast również uznał Szczęsnego za najgorszego gracza na boisku. Jego ocena to 4/10.
Choć Boruc w swoim meczu nie puścił żadnego gola jego oceny są tylko niewiele lepsze od Szczęsnego. "Były gracz Celticu nie zaliczył najlepszego startu, kiedy niezdarnie wybijał piłkę po strzale Jamesa Morrisona. Odkupił jednak swoje grzechy dobrą interwencją w końcówce meczu" - pisze Goal.com, który dał Borucowi notę 3/5.
"Daily Mail" uznał jego występ za przeciętny, a ocena, jaką dostał bramkarz, to 6/10. Tymczasem od Skysports.com Boruc otrzymał ocenę 6/10. "Nie miał wiele roboty, ale nigdy nie wyglądał na niepewnego" - podsumowuje serwis.