Mecz rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem w związku z wypadkiem jaki miał miejsce pod White Hart Lane. Od początku spotkania przeważali goście z Southampton, którzy stwarzali groźniejsze sytuacje od "Kogutów". "Święci" najbliżej strzelenia bramki byli w 36. minucie, gdy uderzenie Ricky'ego Lamberta z rzutu wolnego zostało sparowane na słupek przez Hugo Llorisa.
W drugiej połowie obraz gry długo nie ulegał zmianie - Artur Boruc pierwszą interwencję w tej części zaliczył w 66. minucie - lecz błysk geniuszu Garetha Bale'a z 86. minuty zapewnił Tottenhamowi 3 punkty. Są one niezbędne do wywalczenia miejsca w czołowej czwórce Premier League, dającego możliwość gry w Lidze Mistrzów. Dla gospodarzy było to jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie, na bramkę Polaka oddali zaledwie jeden celny strzał.