Bohaterem poniedziałkowego meczu pomiędzy Manchesterem United i Aston Villą był Robin van Persie, który w pierwszej połowie skompletował klasycznego hat tricka. Kibice na całym świecie zachwycają się przede wszystkim golem zdobytym na 2:0, który padł w 13. minucie spotkania. Holender otrzymał dalekie podanie od Wayne'a Rooneya i fantastycznym strzałem z powietrza z siedemnastego metra umieścił piłkę w bramce.
- To była bramka stulecia, według mnie to było cudowne uderzenie. Van Persie był niewiarygodny. Jego forma w ostatnich sześciu miesiącach była fantastyczna. Miał pewien okres, w którym nie strzelał bramek. Każdego napastnika to spotyka. Po strzeleniu karnego [mecz z Sunderlandem - przyp. red.], pomyślałem sobie: odżył. Dziś był niewiarygodny, cudowny - zakończył trener United.
Van Piersie z 24 trafieniami na koncie jest liderem klasyfikacji strzelców angielskiej Premier League. Holender nie krył radości po zdobyciu swojego pierwszego tytułu w karierze.
- To był jeden z moich najlepszych goli. Jestem bardzo szczęśliwy, ale to jest dziwne, że musiałem czekać tak długo na mój pierwszy tytuł. To jest wspaniałe uczucie - dodał były snajper Arsenalu Londyn.
W meczu kończącym 34. kolejkę angielskiej Premier League Manchester United pokonał Aston Villę 3:0 i na cztery kolejki przed końcem sezonu zapewnił sobie mistrzostwo Anglii. Manchester o 16 punktów wyprzedza wicelidera, mistrza Anglii z ubiegłego sezonu, Manchester City. I choć "The Citizens" rozegrali jeden mecz mniej, nie mają już nawet matematycznych szans na dogonienie "Czerwonych Diabłów" i obronę mistrzowskiego tytułu. Ten powędrował do United po raz 20. w historii.