Mecz dwóch zespołów ze środka tabeli okazał się spotkaniem bez historii, a Artur Boruc okazał się bramkarzem, który nie ma nic do roboty.
Trochę więcej pracy miał Wojciech Szczęsny, którego "Kanonierzy" mieli przewagę, również liczebną (prawie przez cały mecz grali przeciwko dziesięciu rywalom po potwornym wejściu Sidwella w nogi Artety), ale jakoś nie potrafili tego wykorzystać.
Gola udało się strzelić tylko Perowi Mertesackerowi dwie minuty przed przerwą.
Mecz kończyło tylko 20 zawodników - tuż przed końcem spotkania brzydkim wejściem dał jeszcze o sobie znać Giroud (wcześniej, przy stanie 0:0, trafił w słupek) i sędzia po raz drugi w tym meczu pokazał czerwoną kartkę.
Arsenal zajmuje trzecie miejsce w tabeli z punktem przewagi nad
Chelsea, która dopiero w niedzielę zagra z Liverpoolem. "Kanonierzy" mają 62 punkty. Fulham jest 10., ma 22 punkty mniej.