Premier League. Szczęsny na remis, dwie minuty, które wstrząsnęły Liverpoolem

Arsenal z Wojciechem Szczęsnym w bramce zremisował z Liverpoolem 2:2. Goście prowadzili na The Emirates już 2:0, jednak drużyna Wojciecha Szczęsnego zdobyła dwa gole w odstępie zaledwie dwóch minut. Polak nie zawinił przy żadnej z bramek, popisał się jednak kilkoma ważnymi interwencjami, w tym decydującą w doliczonym czasie gry.

Goście wyszli na prowadzenie już w piątej minucie meczu, gdy do bramki bronionej przez Polaka trafił Luis Suarez. Urugwajczyk dobijał strzał Daniela Sturridge'a, którego w nieprawdopodobny sposób zatrzymał Szczęsny. Główną winę za stratę tego gola ponoszą obrońcy Arsenalu.

Przez resztę pierwszej połowy "Kanonierzy" mieli zdecydowaną przewagę, jednak żaden z ofensywnych podopiecznych Arsene'a Wengera nie potrafił pokonać dobrze dysponowanego Pepe Reiny. Wyjątkowo dużo okazji zmarnował Olivier Giroud, kilku sytuacji nie wykorzystał także Theo Walcott, jednak to właśnie ci dwaj piłkarze przesądzili po przerwie o losach meczu.

Wcześniej jednak to Liverpool siał popłoch pod bramką Szczęsnego - jeszcze przed przerwą Polaka przed stratą drugiej bramki uratował Lukas Podolski. Były gracz Bayernu wybił z linii bramkowej piłkę zmierzającą do siatki po strzale głową Daniela Aggera. W 60. minucie fatalnie z kolei spisali się defensorzy Arsenalu, którzy dali się przedryblować samotnie szarżującemu Jordanowi Hendersonowi. Jego strzał odbili tak fatalnie, że rywal nie miał najmniejszych problemów z trafieniem do siatki obok bezradnego Szczęsnego.

Druga bramka strzelona przez gości tak zmobilizowała piłkarzy Arsenalu, że błyskawicznie odwrócili losy meczu. Zrobili to w odstępie dwóch minut - najpierw po wrzutce z rzutu wolnego w wykonaniu Wilshere'a Giroud strzałem z najbliższej odległości nie dał najmniejszych szans Reinie. Chwilę później Francuz w polu karnym "z klepki" odegrał piłkę do Walcotta, a ten z bardzo ostrego kąta posłał potężną petardę tuż przy dalszym słupku.

Mimo że Arsenal napierał do końcowych minut, to nie zdołał już pokonać dobrze broniącego Reiny. W doliczonym czasie gry szansę na zmianę rezultatu miał jeszcze Suarez, jednak po jego rajdzie w polu karnym strzał zmierzający w światło bramki doskonale zatrzymał Szczęsny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.