Premier League. Tottenham zabrał Manchesterowi United zwycięstwo w ostatniej minucie

Tottenham zremisował z Manchesterem United 1:1. Wyrównującego gola gospodarze strzelili w 93. min. znakomitego spotkania.

To był szybki, kapitalny mecz. "Koguty" zasłużyły na remis, choć długo wydawało się, że nie uda im się zdobyć nawet punktu. Mimo tego, że to gospodarze już od pierwszej minuty atakowali nieco częściej.

Prowadzenie liderowi angielskiej ekstraklasy dał Robin van Persie. Welbeck podał na prawe skrzydło do Cleverleya, który dośrodkował do przyczajonego przy dalszym słupku van Persie'ego. Holender trafił tuż przy słupku, zdobywając w ten sposób świetną bramkę głową.

Kilkadziesiąt ostatnich minut to były już zmasowane ataki Tottenhamu. Goście jednak bardzo dobrze się bronili, a w grze Tottenhamu, któremu za bardzo się spieszyło, było sporo chaosu.

"Koguty" zdołały jednak wyrównać. W ostatniej z doliczonych przez sędziego minut. Fenomenalny De Gea, który wielokrotnie w tym meczu ratował skórę swoim kolegom, zbyt lekko wypiąstkował piłkę. Przejął ją Lennon i podał do Dempseya. Amerykanin w zamieszaniu wpakował piłkę do pustej bramki.

Po 23 kolejkach Manchester United prowadzi w tabeli z 56 pkt - ma pięć punktów przewagi nad mistrzem kraju, Manchesterem City i 11 nad Chelsea. Tottenham jest czwarty z 41 pkt.

Więcej o:
Copyright © Agora SA