Piłka nożna. Arsenal głodny sukcesów. Przełamie się w Pucharze Ligi?

Arsenal Londyn - jeden z najbardziej utytułowanych angielskich klubów piłkarskich - czeka na jakiekolwiek trofeum od siedmiu lat. W sezonie 2004/05 ?Kanonierzy? sięgnęli bowiem po Puchar Ligi. Mają szansę powtórzyć ten sukces w obecnych rozgrywkach, bo oprócz Chelsea wydają się być głównym faworytem spośród ośmiu drużyn, jakie pozostały w grze. Relacja z ćwierćfinału Bradford - Arsenal we wtorek o 20.45 w Sport.pl.

Czy Arsenal awansuje do półfinału? Śledź mecz z Bradford na Sport.pl LIVE

Arsenal rozpoczął rywalizację w Pucharze Ligi od 1/16 finału. W dwóch meczach strzelił aż 13 bramek, gromiąc Coventry 6:1 i pokonując po dogrywce Reading 7:5. Wśród ośmiu drużyn, jakie pozostały w walce o tytuł, najgroźniejszym rywalem wydaje się być Chelsea, z którą "Kanonierzy" mogą spotkać się dopiero w finale.

Ostatnie lata są dla Arsenalu mizerne. Biorąc pod uwagę aspiracje klubu, który trzynastokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, a dziesięciokrotnie sięgał po Puchar Anglii, siedem lat bez trofeum to okres zbyt długi. Po raz ostatni w meczu o trofeum Arsenal grał w sezonie 2010/11, w finale Pucharu Ligi. Londyńczycy przegrali jednak z Birmingham City 1:2.

Oczekiwania kibiców próbował stonować Tom Fox, dyrektor do spraw komercyjnych w Arsenalu Londyn. - Dzisiejszy futbol opiera się bardziej na dobrym handlu - ocenił, sugerując, że zwycięstwa i trofea nie są dla angielskiego klubu najważniejsze. Rozwścieczeni brakiem sukcesów swojej drużyny kibice Arsenalu nie przyjęli tej wypowiedzi pozytywnie. - Jest pan pijany, panie Fox? - pytali ironicznie na forach.

Coraz częściej wspomina się o ewentualnych wzmocnieniach. Do klubu po raz kolejny ma wrócić Thierry Henry. Francuz w 377 spotkaniach w koszulce Arsenalu zdobył 228 goli. Głośno jest także o zainteresowaniu zawodnikiem Manchesteru United Nanim. Siódmy obecnie w tabeli Premier League zespół zamierza też pozyskać Holendra Klaasa-Jana Huntelaara z Schalke 04 Gelsenkirchen i Wilfrieda Zahę z drugoligowego Crystal Palace, którego Roy Hodgson powoływał już do drużyny narodowej.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że tegoroczne zmagania Arsenalu w Premier League ograniczają się do walki o jakiekolwiek miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach. O mistrzostwie w Londynie nie myśli już nikt - 15 punktów straty do Manchesteru United to zdecydowanie za dużo.

Patrząc na impet, z jakim piłkarze Arsenalu przechodzą przez kolejne fazy tegorocznego Pucharu Ligi można mieć nadzieję na to, że po siedmiu latach ich kapitan znów uniesie w górę trofeum. Aby awansować do czwórki zainteresowanych nagrodą, trzeba jednak we wtorek pokonać Bradford - rywali grających w League Two, czwartym szczeblu rozgrywek w Anglii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.