Zobacz bramki z Arsenal - Swansea na Z Czuba.tv!
W pierwszej połowie lepsi byli goście, w drugiej trochę lepiej zaprezentowali się gospodarze. Nie mieli jednak pomysłu na strzelenie gola i tuż przed końcem spotkania zostali dwukrotnie ukarani przez ambitnie grających sąsiadów z tabeli.
Po raz pierwszy Szczęsny ocalił swój zespół po kilkunastu minutach. Obronił strzał z ostrego kąta z bliskiej odległości, a następnie błyskawicznie podniósł się, żeby obronić dobitkę.
Drugą błyskotliwą interwencją popisał się niedługo przed zakończeniem spotkania, gdy defensywa Arsenalu była już w rozsypce. Po raz kolejny fantastycznie obronił strzał z ostrego kąta.
To nie wystarczyło. Gdy po kolejnej klepce Michu wyszedł w 88. minucie sam na sam ze Szczęsnym, uderzył na tyle wcześnie, żeby Polak nie mógł mu przeszkodzić. Hiszpan trafił idealnie w okienko, Polak nie miał nic do powiedzenia.
W 91. minucie Jenkinson dał sobie łatwo odebrać piłkę w środku boiska. Piłka trafiła do Michu, który wyszedł sam na sam z pilnującym bliższego słupka Szczęsnym. Mimo to napastnik zdołał jakoś zmieścić piłkę w niewielkiej szczelinie między słupkiem a bramkarzem.
Wtedy kibice zaczęli zrywać się z miejsc i opuszczać stadion. Mina Wengera była naprawdę niewesoła...
Przed tym meczem - po 14 kolejkach - Arsenal zajmował siódme miejsce w tabeli z 21 pkt. Swansea było "oczko" niżej z jednym punktem mniej.