Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?
Zawodnicy Swindon Town na co dzień występują w trzeciej klasie rozgrywkowej w Anglii. Podopieczni Di Canio w minionym sezonie awansowali wygrywając rozgrywki Legue Two, a teraz zaczynają sprawiać niespodzianki w pucharach krajowych. Trzecioligowcy prowadzili 2:0 po pierwszych trzech kwadransach, ale ostatecznie potrzebowali dogrywki by wyeliminować Stoke wygrywając ostatecznie 4:3.
- Jestem perfekcjonistą i bardzo bolą mnie te trzy stracone gole. Mimo to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że graliśmy jak jeden z najlepszych klubów w historii. W pierwszej połowie wyglądaliśmy niemal jak Barcelona - podkreśla trener ekipy Swindon, który był zdziwiony, że jego drużyna nie wychodziła na drugą połowę z dużo wyższą przewagą.
Największy wkład w pokonanie Stoke miał James Collins, który ustrzelił hat-tricka. - James wykonał fantastyczną robotę i z punktu widzenia kibiców to on był zawodnikiem meczu. Jednak trzeba też podkreślić ogromną pracę wykonaną przez Andy'ego Williamsa, który pomagał mu w ataku. Moi zawodnicy fantastycznie się spisali i liczę, że w kolejnym meczu również pokażą się z dobrej strony - zakończył Di Canio.